Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czytam z Legimi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czytam z Legimi. Pokaż wszystkie posty
#599 'Gra w morderstwo' Rachel Abbott

#599 'Gra w morderstwo' Rachel Abbott

 

Wybierając ten tytuł nie wiedziałam, że to jest drugi tom serii, ale nie przeszkodziło mi to w lekturze. Czy było warto?

'Mam jakiś problem z ludźmi, których wydaje się coś dręczyć. Kiedy widzę niespokojną duszę, podświadomie staram się pomóc.' 

Lucas zaprosił swoich przyjaciół na ślub z Niną. Niestety do ceremonii nie doszło z powodu śmierci jego siostry Alex. Po roku jednak zaprasza całą grupę ponownie na rocznicę, z okazji której przygotował dla uczestników grę. Do czego ma ona prowadzić? I co mężczyzna chce udowodnić swoim zachowaniem?

Ślub, do którego nie doszło z powodu samobójstwa. Chyba nie można wyobrazić sobie gorszego rozpoczęcia nowego życia młodej pary. Lucas nie może się pogodzić z tym, co się stało, a śmierć siostry wprawia go w swego rodzaju zawieszenie, przez które organizuje tytułową grę w morderstwo. Ma to być swego rodzaju gra towarzyska, ale czy tylko? 

Książkę czyta się stosunkowo szybko, a rozdziały prowadzone są głównie z perspektywy Jemmy, żony jednego z przyjaciół Lucasa. Razem z nią odkrywamy tajemnice z przeszłości, do których z oczywistych względów nie miała dostępu. Tempo całej historii jest raczej umiarkowane, a momentów napięcia jest zdecydowanie za mało jak na książkę z tego gatunku.

'Zachowuję się niedorzecznie. Przecież wszędzie wokół mam przyjaciół. Dlaczego się niepokoję, że ktoś się za mną skrada?' 

W zasadzie jakoś w 1/3 historii wiedziałam już jak się ona zakończy. Nie wiem jaki był tego powód, ale czytanie dalej tylko utwierdzało mnie w przekonaniu i czekałam już na koniec i potwierdzenie mojej teorii. Tym samym jakoś nie miałam wielkiej przyjemności z czytania. Nie zrozumcie mnie źle, to nie była zła historia, ale w moim odczuciu bardzo przewidywalna. Nie wiem czy będę sięgać po kolejne książki autorki, na ten moment mam mieszane uczucia. Wiem jednak, że nie będę kontynuować serii, nieszczególnie mnie do siebie przekonała.

'Śmierć ukochanej osoby zawsze jest tragedią, ale śmierć w dniu ślubu ma chyba podwójnie druzgocącą siłę.' 

OCENA: 6/10

~A. 

#591 'Dwadzieścia' Sam Holland

#591 'Dwadzieścia' Sam Holland

 

O ile dobrze pamiętam to książkę Echo Man czytałam w jednej z edycji kryminalnego września. Kontynuację widziałam od razu po premierze, jednak jakoś nie było kiedy po nią sięgnąć. Zrobiłam to w końcu, ale czy było warto?

'Jego tętno spada, a oddech zwalnia. Jeżeli mu się uda, jeżeli zdoła zachować spokój, nic mu się nie stanie. Wszystko będzie dobrze.' 

Na dzikim wysypisku śmieci odnalezione zostają zwłoki. Po szczegółowych oględzinach okazuje się, że nie tylko te jedne, a przy każdych znajdują się także rzymskie liczby. Co oznaczają? I jaki związek mają te i kolejne morderstwa z przeszłością doktor Romilly Cole, którą łączy wspólna przeszłość z policjantem Adamem Bishopem, który prowadzi śledztwo?

Wysypiska śmieci, szczególnie te niekontrolowane to dla mordercy idealne miejsce do porzucenia zwłok. Teoretycznie, przez długi czas nikt nie powinien się na nie natknąć, a i zwierzęta zrobią swoje. W tym przypadku jednak pech chciał, że bezdomny odnalazł okaleczone ciało i cała machina ruszyła. Ale czy uda się znaleźć i złapać mordercę zanim popełni kolejne zbrodnie?

Historia wciąga od pierwszej strony i napięcie nie puszcza aż do ostatniej. Autor nie zastanawia się nad uczuciami czytelnika, usuwając osoby, których nikt by się nie spodziewał. Niejednokrotnie byłam w szoku i myślałam, że nic bardziej zaskakującego mnie nie spotka. A później kończyłam kolejny rozdział i szok był coraz większy. 

'Czuje dreszczyk emocji na myśl o wyzwaniu, które go czeka. Miał do czynienia z tyloma morderstwami, że nie potrafiłby ich wszystkich zliczyć.'

Na ten moment to najlepsza przeczytana w tym roku książka. Do samego końca trzymała w napięciu. Samo rozwiązanie zagadki nie było końcem historii, ponieważ toczyła się ona dalej i ze strony na stronę zaskakiwała coraz bardziej. Udało mi się połączyć pewne kropki, jednak nie wytypowałam mordercy. Brutalne zbrodnie i ich opisy zdecydowanie nie są dla każdego. Ale naprawdę warto przeczytać tę książkę, moim zdaniem jest fenomenalna tak samo jak jej poprzedniczka. Polecam z całego serca!

'Morderca zaczął odliczania. To dopiero początek gry.' 

OCENA: 10/10

 ~A.

#582 'W środku nocy' Riley Sager

#582 'W środku nocy' Riley Sager

 

Chyba jeszcze tylko jeden tytuł od autora mi został i będę z całością na bieżąco. Jakoś mnie natchnęło i postanowiłam na czytniku odpalić najnowszą historię. Czy było warto?

'Po kilkudziesięciu latach doświadczeń wiem już, że ten dźwięk rozlega się tylko w mojej głowie. To sen, wspomnienie i halucynacja - trzy w jednym.'

W wieku dziesięciu lat Ethan stracił przyjaciela. Nagle zniknął on z namiotu, w którym chłopcy spali na podwórku i ślad po nim zaginął. Po trzydziestu latach mężczyzna wraca do rodzinnego domu i nagle zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ethan ma wrażenie, że Billy wrócił, co wydaje się niemożliwe. Czy mężczyźnie uda się rozwikłać zagadkę z przeszłości? I co nawiedza go po powrocie w rodzinne strony?

Jakie skutki ma porwanie najlepszego dziecięcego przyjaciela w noc, kiedy spał tuż obok? Na Ethana miało to nieodwracalny wpływ. Po trzydziestu latach mężczyzna nadal boryka się z wieloma traumami, które mają negatywny wpływ na jego codzienne życie. I nie ma w tym nic dziwnego, że po powrocie różne sytuacje sprawiają, że zaczyna wierzyć, że jego zaginiony przyjaciel mógł powrócić. Ale czy jest to w ogóle możliwe?

'Zasypiam szybko. Natychmiast zapadam w błogi niebyt. Problem zawsze pojawia się później, gdy budzę się po godzinie lub dwóch, nagle czujny, niespokojny i pełen nieokreślonego lęku. Czasami mija kilka godzin, zanim udaje mi się ponownie zasnąć. A czasem sen już nie wraca.'

Sporo niepewności i niedomówień, jednak cała historia krąży wyłącznie wokół głównego bohatera i wydarzeń z przeszłości. Razem z nim próbujemy dojść do tego, co się stało i jednocześnie co lub kto stoi za tym, co dzieje się teraz. Zatem cała historia ma gdzieś duchy w tle. Ale czy na pewno? Tym razem autor nie popłynął z tematem za bardzo i wszystko udało się realnie wytłumaczyć, co mi osobiście się podobało. Przejścia pomiędzy przeszłością i teraźniejszością sprawiły, że książkę czytało się błyskawicznie. Jestem zadowolona z całej historii, jak i samego zakończenia. Zdecydowanie polecam wam ten tytuł!

'Przekroczyłem punkt odpuszczenia sobie. Popadłem w rezygnację.'

OCENA: 7/10

~A.

#531 'Blef' S.K. Barnett

#531 'Blef' S.K. Barnett

 

Dawno już nie czytałam książek, które zalegają na półce na moim czytniku i postanowiłam to zmienić. Moim postanowieniem jest czytać przynajmniej jedną taką książkę w miesiącu, bo w końcu po coś opłacam co miesiąc ten abonament!

'Ludziom nie mieściło się to w głowie. Żeby dziecko tak po prostu zniknęło - jak jakaś ubrana w cekiny asystentka magika w trakcie występu.'

Sześcioletnia Jenny znika bez śladu i pojawia się nagle z powrotem po dwunastu latach już jako dorosła kobieta. Rodzice są zachwyceni, jednak jej brat Ben nie do końca wierzy, że dziewczyna naprawdę jest jego siostrą. Jak jest naprawdę? Czy Jenny jest tym, za kogo się podaje?

Co może czuć rodzic, kiedy maleńka córeczka wraca po dwunastu latach nieobecności? Z pewnością szok i wzruszenie, ale też niedowierzanie. Bo w jaki sposób bez niszczenia całej tej szczęśliwej chwili upewnić się, że ta, która wróciła jest prawdziwa? W takiej sytuacji znajduje się rodzina Jenny, ale i sama dziewczyna. 

Historia niesamowicie wciąga, a rozwiązanie każdego wątku daje czytelnikowi kilka kolejnych, których finał otrzymujemy dopiero na sam koniec. I uwierzcie mi, jest na co czekać!

'To dziwne uczucie, gdy człowiek stwierdza, że robi coś, nie mając pojęcia, że to robi, jak gdyby lunatykował i ktoś zapalił światło.'

Historia naprawdę mnie wciągnęła, nie mogłam się oderwać. Z coraz większy zainteresowaniem czytałam stronę za stroną, a każda kolejna dawka informacji wbijała mnie w fotel. Nie spodziewałam się kompletnie tego, co otrzymałam, a zakończenie zdziwiło i zaskoczyło mnie jeszcze bardziej. Nie sposób przewidzieć co się wydarzy. Zdecydowanie polecam, warto zapoznać się z tą historią!

'Ale wyjdzie z domu i ślad po niej zaginie. Film dobiegał końca. Jej ostatnie urodziny.'

OCENA: 7/10

~A.

#426 'Nie krzycz' Marcel Moss

#426 'Nie krzycz' Marcel Moss

 

Miałam lekki zastój czytelniczy i musiałam sięgnąć po książkę, którą czyta się szybko i bezproblemowo. Mój wybór padł na ostatnią część trylogii hejterskiej i tym samym przy okazji mogłam zakończyć serię. Czy było warto?

'Wkrótce zaśniesz i może będziesz miała przyjemne sny. Ale kiedy się obudzisz, przekonasz się, że twój koszmar trwa nadal. I tylko ode mnie będzie zależało, czy się skończy.'

Anita nie może znaleźć pracy, jej ostatnią deską ratunku jest posada anonimowej hejterki. Kobieta postanawia spróbować i szybko zarobić dużo pieniędzy. Czy jej się to uda? Jednocześnie Michał zdaje sobie sprawę, że już nigdy nie uwolni się od swojej żony. Agata coraz intensywniej znęca się nad mężem. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji?

Tym razem poznajemy nową bohaterkę, której losy są również ściśle powiązane z tymi postaciami, które już znamy. Anita przyjmuje posadę, która może zniszczyć życie innym ludziom. Wydawać by się mogło, że hejt w internecie jest bezkarny, ale czy na pewno? Kobieta przekona się o tym na własnej skórze.

Michał i Agata to najbardziej destrukcyjne małżeństwo jakie poznałam w dziesiątkach przeczytanych książek. Wydawać by się mogło, że takie życie się nie uda, a jednak para ze sobą funkcjonuje. Tym samym poznajemy ich dalsze losy, ale też wydarzenia z przeszłości. Czy małżeństwo w końcu zacznie funkcjonować według ogólnie przyjętych norm społecznych?

'W wielu przypadkach rodzina funkcjonuje tylko oficjalnie. W rzeczywistości to zbiór zupełnie obcych sobie ludzi, którzy udają, że łączy ich wyjątkowa więź.'

Cieszę się, że udało mi się zakończyć serię, jednak nie do końca jestem usatysfakcjonowana. Wiele wątków zostało zamkniętych, jednak najważniejszy dla mnie pozostał otwarty. Nie jestem fanką domyślania się co mogłoby się stać po zakończeniu książki i przeczytania ostatniego zdania. Jednak nie wpływa to negatywnie na moją ocenę całej serii. Zdecydowanie warto ją przeczytać. Tym bardziej, że lektura jest naprawdę szybka. Polecam!

'Czasem cisza jest gorsza od zgiełku, a zatopiony trup prędzej czy później wypływa na powierzchnię.'

OCENA: 7/10

~A.

#412 'Gra' Sara Antczak

#412 'Gra' Sara Antczak

 

Jakiś już czas temu dodałam ten tytuł na półkę Legimi i doczekał się swojej kolejki. Czy okazał się równie interesujący jak sam opis zapowiadający historię?

'Tak naprawdę nie wierzę w mroczne legendy ani przeklęte miejsca. Nie ma mrocznych lasów ani nawiedzonych domów, nie istnieją siły nadprzyrodzone ani zjawiska paranormalne. Wszystkie złe rzeczy, które zdarzają się ludziom, robią inni ludzie. Wszystko robimy sobie nawzajem. Taką właśnie mamy naturę.'

Sześcioro nieznajomych niezależnie od siebie decyduje się na wzięcie udziału w leśnych podchodach. Nie wiedzą czego mogą się spodziewać poza tym, że gra trwa do momentu, aż odnajdą uciekającą im grupę organizatorów. Co może pójść nie tak? I dlaczego gra w pewnym momencie przeradza się w walkę o przetrwanie?

Historia prowadzona jest z perspektywy całej szóstki bohaterów, którzy biorą udział w tajemniczej grze terenowej. Jednocześnie poznajemy ich przeszłość i motywacje, które skłoniły ich do wzięcia udziału w zabawie. Sama ta część dla mnie na plus, ponieważ jednocześnie towarzyszymy postaciom w lesie, a także poznajemy ich przeszłość. Jednak im bliżej końca tym opowieść staje się coraz bardziej pokręcona i nierzeczywista, a samo zakończenie jest jej najsłabszą częścią.

'Myślałam, że tak już będzie. Myślałam, że jeśli traktujesz ludzie dobrze, oni odwdzięczą się tym samym. Duży błąd.'

Sama nie wiem co o niej sądzić. Z jednej strony były momenty, które naprawdę mnie zainteresowały i wciągnęły, a z drugiej zakończenie to w moim odczuciu jedna wielka klapa. Nie jestem w stanie jej z czystym sumieniem polecić, bo jednak trafiłam na zgrzyt, który to uniemożliwia. Jednocześnie nie odradzam, bo zarys bohaterów i samej fabuły jest interesujący. Przekonajcie się sami.

'Strach rozprzestrzenia się po organizmie jak nowotwór, czuję go w każdej komórce ciała. Ale dbam o to, aby na mojej twarzy nie drgnął ani jeden nerw. To przecież tylko gra. A nagroda jest warta wszelkich poświęceń.'

OCENA: 6/10

~A.

#411 'Zamknij wszystkie drzwi' Riley Sager

#411 'Zamknij wszystkie drzwi' Riley Sager

 

Czytałam inną książkę autora i zrobiła na mnie spore wrażenie. Do tego stopnia, że zdecydowałam się przeczytać wszystkie pozostałe i wybór padł teraz na ten właśnie tytuł. Czy było warto?

'Zrobiło się tak źle, że ostatnio zaczęłam rozmyślać, jak długo będę jeszcze spadać, zanim uderzę o dno, i co zrobię, jeśli kiedyś tak się stanie.' 

Jules po stracie pracy pilnie potrzebuje nowego źródła utrzymania. Zgłasza się na opiekunkę mieszkania w Bartholomew - najbardziej znanym budynku na Manhattanie. Propozycja wynagrodzenia, jakie ma otrzymać powoduje, że dziewczyna bez zastanowienia wprowadza się do budynku. Czy pogłoski o tym, że jest on przeklęty są prawdziwe? I co stało się z poprzednią opiekunką mieszkania?

Historia opowiedziana jest w dwóch liniach czasowych: przed i po wypadku, w którym udział brała Jules. Po kolei dowiadujemy się jakie wydarzenia do tego doprowadziły oraz jak wyglądało życie dziewczyny w sławnym budynku. Perspektywa łatwego i szybkiego zarobku jest kusząca, prawda? Chyba nie znam nikogo, kto nie zdecydowałby się na przeprowadzkę do miejsca, którego należy po prostu pilnować. Ale czy na pewno? Jules jest świadkiem kilku niepokojących wydarzeń, a sam pobyt nie jest wcale tak łatwy i przyjemny jak mogłoby się wydawać.

'Cofam się o krok i przymykam powieki z nadzieją, że pozbędę się wrażenia, że tapeta składa się z setek oczu. Nic z tego. Mało, że ślepia nie znikają, to jeszcze kwiaty nie wyglądają już jak kwiaty. Ich rozpościerające się płatki przybierają kształty twarzy.'

Samo zakończenie bardzo mnie wciągnęło, jednak całość odrobinę się dłużyła. Historia nie była przepełniona napięciem, jednak miała w sobie coś, co nie pozwala o sobie zapomnieć. Bawiłam się dobrze podczas lektury i nie żałuję, że postanowiłam ją poznać. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że nadal chcę przeczytać wszystkie książki autora. A tę polecam!

'To raczej odczucie. Nieokreślone wrażenie, że nie jestem sama. Gdyby ktoś kazał mi je opisać, nie umiałabym tego zrobić. To odgłos, który niełatwo sprecyzować. Nie kroki. Nie stukanie. Nawet nie szelest, choć to najbliższe porównanie, jakie mi się nasuwa.'

OCENA: 7/10

~A.

#387 'Obcy chłopiec' Alex Dahl

#387 'Obcy chłopiec' Alex Dahl

 

Pomimo zakończenia akcji związanej z kryminalnym wrześniem, nasza grupa dyskusyjna w dalszym ciągu istnieje i postanowiłyśmy wybierać sobie tytuły na każdy kolejny miesiąc. Czy pierwszy wybór okazał się być strzałem w dziesiątkę?

'Chyba każdy odnosi czasami wrażenie, że świat jest bardzo mrocznym miejscem.'

Cecilia pewnego dnia, kiedy odbiera córki z basenu przyjeżdża do domu jeszcze z kimś. Tymi kimś jest chłopiec, po którego nikt się nie zgłosił. Kobieta postanowiła dać mu dach nad głową na tę jedną noc. Ale czy tylko? Czy pojawienie się chłopca doprowadzi do upadku poukładanego życia Cecilii, na które tak ciężko pracowała? I przede wszystkim, kim jest ten obcy chłopiec?

Historia prowadzona jest z kilku perspektyw. Każda z nich powoli odkrywa nam karty i pozwala dowiedzieć się kim faktycznie jest chłopiec pozostawiony na basenie. Całość w większości czytało się szybko i płynnie, jednak kartki wyrwane z pamiętnika jednej z bohaterek tę płynność przerywały. Te momenty mi sę dłużyły i nie czytałm ich z zaangażowaniem.

Jak czuje się dziecko pozostawione na pastwę własnego losu? Taką perspektywę też poznajemy, dzięki czemu książka momentami jeszcze bardziej dobitnie trafia do czytelnika. W pewnym stopniu trafiamy do głowy chłopca i widzimy świat jego oczami.

'Oczywiście, mam w sobie empatię jak wszyscy inni, ale zwracam przede wszystkim uwagę na własną rodzinę i panującą w niej harmonię. Nie pozwolę, żeby coś jej zagroziło. Nigdy na to nie pozwalam.'

W większości książka była interesująca, ale jednocześnie bardzo nierówna. Były momenty, kiedy odliczałam strony do końca rozdziału. Sama historia mnie wciągnęła, jednak okazała się być przewidywalna i stosunkowo nierzeczywista. Zdecydowanie najsłabszym punktem okazał się epilog, jak dla mnie mogłoby go nie być w ogóle. Zdecydujcie sami, nie zniechęcam!

'Ten chłopiec może mnie całkowicie rozstroić, a ja nie mogę dopuścić, żeby do tego doszło.'

OCENA: 6/10

~A.

#386 'Mroczna prawda' Cara Hunter

#386 'Mroczna prawda' Cara Hunter

 

Bardzo chciałam przeczytać ostatni dostępny tom serii przed premierą kolejnego. Poprzednie bardzo mi się podobały, więc z takim właśnie nastawieniem siadałam do tej części. Czy tak faktycznie było?

'W każdym podręczniku policji stoi, żeby najpierw zebrać wszystkie fakty, a dopiero potem zbliżać się do oskarżonego. I to naprawdę wszystkie fakty.'

Student na Oksfordzie oskarża jednego z wykładowców o napaść seksualną. Napastnikiem jest kobieta, która jest znana na całym wydziale, a ofiarą gracz rugby. Czy takie wydarzenie faktycznie miało miejsce? Czy drobna kobieta byłaby w stanie poradzić sobie z dwa razy większym od siebie mężczyzną? I czy to jedyna sprawa, którą będzie musiał się zająć detektyw Adam Fawley wraz ze swoim zespołem?

Napaść seksualna to zawsze temat bardzo delikatny. Jednocześnie w zdecydowanej większości przypadków ofiarami są kobiety. Zespół Adama Fawleya ma ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ już od samego początku wiele rzeczy nie łączy się ze sobą. Ponad to detektyw ma na głowie jeszcze inne, bardzo wymagające śledztwo...

Historia prowadzona w tradycyjny już dla autorki sposób. Wiele zwrotów akcji i kończenia podrozdziałów w momencie, kiedy nie można już odłożyć książki na bok. Podczas lektury nie odczuwa się jej objętości, prze historię przemyka się bardzo szybko. I przede wszystkim, do samego końca trzyma w napięciu, a zakończenie wcale nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać.

'Zmrok jest najbardziej oszukańczą porą dnia. Wspomnienie światła nadal jeszcze widnieje na niebie, ale ziemia poniżej już pociemniała.'

Cieszę się, że w końcu jestem na bieżąco z serią. Ale z drugiej strony oczekiwanie na kolejny tom będzie raczej niecierpliwe. Sama historia wciągnęła mnie do tego stopnia, że absolutnie nie mogłam odłożyć książki na bok. Mamy dwie zagadki rozwiązywane w jednym czasie. I jest to absolutna kumulacja emocji i napięcia. Jeśli lubicie cykl z detektywem Adamem Fawley'em to z pewnością się nie zawiedziecie. Polecam!

'Próbowała go wykorzystać. Czy policja nie mówi zawsze ludziom, żeby zgłaszali się w takich przypadkach i że zbyt wielu przestępcom takie rzeczy uchodzą na sucho, ponieważ nikt nie zgłasza ich na policję? Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Dlatego, że chodzi o faceta?'

OCENA: 8/10

~A.

#383 'Wróć przed zmrokiem' Riley Sager

#383 'Wróć przed zmrokiem' Riley Sager

 

Już dawno chciałam poznać twórczość autora, a #kryminalnywrzesień okazał się ku temu idealną okazją! Sięgnęłam więc po książkę, która była najbardziej polecana. Czy faktycznie było warto?

'Teraz ten dom należy do mnie. A to oznacza, ze wszystkie jego duchy, prawdziwe czy urojone, również są moje.'

Kiedy Maggie była dzieckiem, jej rodzice kupili Baneberry Hall. Każdemu wydawało się, że jest nawiedzony z wyjątkiem nowych właścicieli. Niestety, po pewnym czasie rodzina Maggie musiała uciekać z domu, z którego zostali wypędzeni przez duchy. Ojciec dziewczynki na podstawie tych wydarzeń napisał książkę, a dorosła Maggie musi wrócić do domu po jego śmierci. Co tak na prawdę się wydarzyło ponad dwadzieścia lat temu?

Historia prowadzona jest z perspektywy aktualnych wydarzeń, kiedy Maggie jako dorosła kobieta wraca do Baneberry Hall oraz jednocześnie poznajemy przeszłość oczami jej ojca w stworzonej przez niego powieści. Wydarzenia nakładają się na siebie, jednak widocznie wyraźna jest różna perspektywa. Kobieta zdaje sobie sprawę, że duchy nie istnieją, jednak wiele wydarzeń wskazuje na to, że jednak coś z posiadłością jest nie tak. Czy to siły nadprzyrodzone chronią dom przed nowymi właścicielami?

Kwestia wiary w duchy moim zdaniem jest dość indywidualna. Większość ludzi, w tym ja jednak w nie nie wierzy. Jednak podczas lektury czułam niepokój, były momenty, których faktycznie się przestraszyłam.

'Wyczuwałem niepokój tego domu. Spowity ciszą, sprawiał wrażenie opuszczonego nagle. Aura porzucenia przywarła do jego ścian niczym bluszcz.'

Mroczna i chwilami naprawdę przerażająca historia. I chociaż racjonalnie wiem, że to fikcja to mimo wszystko wystraszyłam się na tyle, że po odłożeniu książki na bok pewne sceny miałam nadal przed oczami. Nie czytam wielu horrorów, chociaż filmy oglądać lubię. I jeśli wszystkie książki miałyby być takie jak ta, zdecydowanie częściej sięgałabym po ten gatunek. Polecam!

'Takie dziewczynki wyczuwają rzeczy, które reszcie z nas umykają. A wtedy mądrze jest im wierzyć.'

OCENA: 9/10

~A.

#378 'Nie patrz' Marcel Moss

#378 'Nie patrz' Marcel Moss

 

Od momentu, kiedy skończyłam pierwszy tom cały czas miałam z tyłu głowy, że chcę czytać kolejny. Nie trzeba było długo czekać, bo właśnie po niego sięgnęłam. Czy okazał się równie dobry?

'Mój ból jest miłością. Cierpienie - radością. Me krzyki - wdzięcznością. Ty, pani - całością. Oddaję ci siebie. Oddaję ci ciało. Pozwalam na wszystko. I wiecznie mi mało.'

Ewa jest psychoterapeutką, która w internecie ma bardzo dobre opinie. Po godzinach pracy nie potrafi sobie jednak poradzić z własnym życiem. Pewnego dnia otrzymuje wiadomość od swojej byłej pacjentki Martyny z zadaniem, którego wcale nie chce wykonać. Jednak musi to zrobić, ponieważ kobieta jako jedyna wie co Ewa zrobiła przed laty. Jak się to skończy?

Historia prowadzona jest z perspektywy kilku bohaterów. Pozornie ich losy się nie łączą, ale im dalej tym tych powiązań jest więcej. Jednym z zaskoczeń podczas lektury było dla mnie właśnie to, jak autor w umiejętny sposób połączył drogi tych kilku osób.

'Cały czas prześladuje mnie przeświadczenie, że moja misja na tym świecie jest dużo większa, niż przypuszczam. Mam tu jeszcze coś do zrobienia.'

Historia odrobinę mniej wciągająca od pierwszego tomu, ale mimo to zaskoczyła mnie w kilku momentach. Nie spodziewałam się takiego rozwoju sytuacji, a przede wszystkim samego zakończenia. Nie pozostaje mi nic innego jak skończyć tę trylogię i poznać finał losów pozostałych bohaterów.

'Lada moment znowu stanę się marionetką. Czy ten koszmar kiedyś się skończy?'

OCENA: 7/10

~A.

#373 'Głowa pełna duchów' Paul Tremblay

#373 'Głowa pełna duchów' Paul Tremblay

 

Już od jakiegoś czasu miałam ten tytuł na półce Legimi, więc nadszedł czas, aby się z nim zapoznać. Zapomniałam o czym ta książka miała być, więc czytałam w ciemno. Czy historia okazała się warta uwagi?

'Powiedziałam Rachel, że to, co przydarzyło się Marjorie i naszej rodzinie, nie miało określonego początku ani żadnego punktu startowego.'

Czternastoletnia Marjorie leczy się psychiatrycznie, co nie przynosi efektów. Jej rodzina zaczyna podejrzewać, że nastolatka jest opętana. Dzielą się swoimi doświadczeniami w programie telewizyjnym, a całość przedstawiona jest z perspektywy ośmioletniej siostry dziewczyny. Czy nastolatkę uda się wyleczyć?

Historia przedstawiona jest na podstawie retrospekcji przez dorosłą już kobietę, piętnaście lat po opowiadanych wydarzeniach. Całość czyta się szybko, jednak zdecydowanie zbyt lekko, jak na horror. Były momenty lekkiej grozy, ale to za mało jak na tego typu gatunek. Jednocześnie było w tej historii coś, co nie pozwalało się od niej oderwać.

'Pod pewnymi względami moja osobista historia przestała być moja, ponieważ była dosłownie i w przenośni nawiedzona przez siły zewnętrzne, co zdaje się niemal tak przerażające jak to, co się wydarzyło. Niemal.'

Do całości lepiej podejść jak do obyczajówki z dreszczykiem w tle. Samych momentów grozy było zdecydowanie za mało. Nie sposób się przestraszyć, ale także odłożyć książkę na bok. Historia miała coś w sobie, czytelnik chce poznać zakończenie, które jako jedyne odrobinę mnie zaskoczyło. Nie odradzam, przekonajcie się sami!

'Czasami oglądała z nami telewizję, ale zazwyczaj była tylko duchem tego domu nawiedzającym własną sypialnię.'

OCENA: 6/10

~A.

#372 'Nie odpisuj' Marcel Moss

#372 'Nie odpisuj' Marcel Moss

 

Nazwisko autora jakiś czas już za mną chodziło, chciałam zapoznać się z jego twórczością. Pytając, od czego zacząć, otrzymałam odpowiedź, że właśnie od tej trylogii, więc zaczęłam. Czy było warto?

'Jeszcze chwila. Jak to jest umrzeć o ósmej siedem dwudziestego trzeciego sierpnia? Co czuje człowiek, który ginie z rąk najbliższej osoby?'  

Losy Martyny i Michała splatają się w momencie, kiedy maltretowany przez żonę mężczyzna postanawia napisać do pogrążonej w depresji kobiety, która prowadzi w internecie profil z wyznaniami innych ludzi. Czy ich spotkanie doprowadzi do czegoś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Autor przedstawia nam dwóch głównych bohaterów. Martyna została porzucona przez mężczyznę, którego nadal kocha i uważa, że popełnia błąd zakładając rodzinę z inną kobietą. Staje się przez to stalkerką, która nie potrafi postawić do pionu własnego życia. Mamy także Michała, który w domu jest poniewierany przez własną żonę. Czy przemoc w domu dotyczy wyłącznie kobiet? Mamy tutaj przykład na to, że nie. I o ile nie można takiego postępowania usprawiedliwiać, o tyle poznajemy też skrawek historii żony Michała. Po tych skrawkach poczułam współczucie do kobiety, której działania w dorosłym życiu związane są z brakiem pomocy w dzieciństwie.

'To okrutne, ale żywię się cierpieniem innych ludzi. Cudze nieszczęście dodaje mi otuchy i uzmysławia, że świat nie zmówił się przeciwko mnie. Nie tylko ja mam pod górkę. Inni też są w chujowym położeniu.'

Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie odłożyłam jej, dopóki nie skończyłam. Udało mi się to w rekordowo szybkim czasie, co jest najlepszą rekomendacją! Sama historia momentami mnie przerażała swoją bezpośredniością. Z pewnością sięgnę po kolejne tomy w niedalekiej przyszłości, bo całość spójnie się ze sobą łączy. Dlatego też jak najszybciej muszę poznać rozwiązanie wszystkich rozpoczętych wątków. A wam polecam!

'Przez chwilę nie wiem, czy postępuję właściwie. W końcu uznaję, że skoro już tu dotarłem, to powinienem stawić czoła demonowi, który podszył się pod moją żonę.'

OCENA: 7/10 

~A.

#355 'Obsesja matki' T. R. Ragan

#355 'Obsesja matki' T. R. Ragan

 

Dawno już nie czułam się wewnętrznie w obowiązku, aby jak najszybciej zakończyć serię i poznać rozwiązanie całej historii. W tym przypadku tak właśnie było. Czy pośpiech okazał się być dobrą decyzją?

'(...) przebaczenie komuś nie oznacza akceptacji tego, co zrobił. Może jednak pomóc ci uwolnić się od gniewu i nauczyć ponownie ufać ludziom.'

Historia toczy się dalej, Faith w dalszym ciągu poszukuje swoich dzieci. Tym razem cała uwaga skierowana jest na Larę, ponieważ Hudson jest już względnie bezpieczny. Czy córka Faith wróci do domu zanim stanie się najgorsze?

Faith, matka dwójki porwanych dzieci w całej historii przedstawiona jest jako superbohaterka. W zasadzie nic poważnego jej się nie dzieje, a jej rodzina również pozostaje bez szwanku. Czy jest to na wyrost? Może odrobinę tak, jednak zasadnicze pytanie brzmi: czy nie każdy w obliczu tragedii staje się superbohaterem? Człowiek zrobi wszystko dla swoich najbliższych, nawet jeśli w normalnych okolicznościach wydaje się to niemożliwe. Tak było w tym przypadku, ale dzięki temu opowieść była jeszcze bardziej wciągająca i trzymająca w napięciu.

'Miała rację. Co mieli zrobić? Siedzieć i przebierać palcami? Musieli wykorzystać każdą chwilę.'

Historia, od której wręcz nie sposób się oderwać. Każdy rozdział kończył się w takim momencie, że po prostu musiałam czytać dalej. Bardzo chciałam poznać rozwiązanie i bardzo trzymałam kciuki za happy end. Czy taki był w istocie? Przeczytajcie i przekonajcie się sami, bo naprawdę warto!

'Zdaję sobie sprawę, że chcesz dla wszystkich jak najlepiej i wydaje ci się, że decyzja należy do ciebie. Ale się mylisz. Nie tak to działa. Nie chcę siedzieć z założonymi rękami i przyglądać się rozwojowi akcji, podobnie jak twoja mama. Jesteśmy rodziną, więc jako taka trzymamy się razem.'

OCENA: 9/10

~A.

#353 'Śmiertelna rozpacz' T. R. Ragan

#353 'Śmiertelna rozpacz' T. R. Ragan

 

Od kiedy skończyłam czytać pierwszy tom, historia nieustannie siedziała mi w głowie i przypominała o sobie. Nie pozostało mi więc nic innego jak przeczytać dalszy ciąg. Czy było warto?

'Brak snu nie pomagał, ale jakże mogła spać, jeśli jej dzieci były gdzieś tam w świecie, samotne i przerażone? Myśl o krzywdzie któregoś z nich utrudniała jej oddychanie.'

Faith w dalszym ciągu nie spoczywa na laurach, za wszelką cenę chce odszukać swoje dzieci. Trafia na pewien trop, ale on doprowadzi ją jedynie do syna, jeśli w ogóle. A co z córką? Czy uda jej się odnaleźć dwójkę?

Historia jest płynną kontynuacją pierwszego tomu. Od razu wchodzimy w wydarzenia, które mają swój dalszy ciąg. Faith to kobieta, która nie boi się niczego. Po jej czynach nikt nie powiedziałby, że przed porwaniem dzieci była ustatkowaną i spokojną nauczycielką i matką. Teraz działa jak furia. Zrobi dosłownie wszystko, aby syn i córka wrócili do domu. 

Krótkie rozdziały z perspektywy nie tylko Faiht, ale też porywaczy i samych dzieci sprawiają, że lektura jest dynamiczna. Całość można pochłonąć praktycznie w jeden dzień właśnie dlatego, że nie sposób odłożyć książki na bok. Czy dzieci wrócą bezpiecznie do domu?

'Faith, jak wiele osób, miała wysokie oczekiwania względem policji. Ale gliniarze byli tylko ludźmi, czasami niewiele mogli zdziałać, gdy chodziło o ochronę obywateli.'

Drugi tom trzyma w napięciu, podobnie jak pierwszy. Pomimo uzyskania pewnej części rozwiązania, w dalszym ciągu nie mamy całości co powoduje chęć sięgnięcia po ostatni tom trylogii. Ja osobiście jestem bardzo wciągnięta w historię, nie mogę się od niej oderwać!

'Ludzie obawiają się angażować. Boją się, i tyle. I trudno ich winić.'

OCENA: 9/10

~A.

#347 'Gniew matki' T. R. Ragan

#347 'Gniew matki' T. R. Ragan

 

Widziałam na kanale u Literackich film o trzecim tomie serii i zainteresowali mnie do tego stopnia, że postanowiłam przeczytać całość, zaczynając od pierwszego tomu. Czy było warto?

'Rozpacz dotykała każdej komórki jej ciała - była oślepiająca, ogłuszająca, osłabiająca. Najłatwiej było zwinąć się w koc żalu i nie wstawać z łóżka.'

Faith wraca do domu. Na jej oczach mąż umiera po poderżnięciu gardła, a dzieci zostają porwane. Kobieta jest zdesperowana i nie ufa działaniom policji. Na terapii przyjmuje pseudonim Furia i doskonale odzwierciedla to działania kobiety i zaangażowanie w poszukawaniu dzieci. Czy jej się uda?

Autorka porusza bardzo istotny temat, jakim jest handel ludźmi. Przerażający jest fakt, że istnieją na świecie miejsca, w których jest on na tyle wysoko rozwinięty, że ludzie są świadomi tego, że w miejscu w którym żyją i mieszkają wszystko może się zdarzyć. A jeszcze bardziej przerażające jest to, że są ludzie którzy z tego typu usług korzystają. Małe dzieci wykorzystywane są do czynności, których w ogóle nie powinny znać, a co dopiero praktykować.

Pierwszy tom trylogii, zatem już od początku wiemy, że historia nie rozwiąże się wraz z zakończeniem tej książki. Zakończenie otrzymamy z pewnością w trzecim tomie, jednak nie przeszkadza to w samej lekturze, a wręcz zachęca do sięgnięcia po kontynuacje.

'Handlarze ludźmi nie są już alfonsami, którzy żerują na uciekinierkach z domu i prostytutkach. Już nie.'

Niesamowicie wciągająca i trzymająca w napięciu historia. Autorka postawiła na głównym planie siłę i determinację matki do odnalezienia swoich dzieci. Handel ludźmi nie jest prostym tematem, a znalezienie porwanych wydaje się być niemożliwe. Jednak dla zdeterminowanej matki, która ma za sobą ogromne wsparcie nic nie może być niemożliwe, prawda?

'Przykro mi z powodu tego, co ci się przytrafiło. Życie jest dziwne. Daje nam więcej, niż sądziliśmy, że to możliwe, po czym w okamgnieniu nam to odbiera.'

OCENA: 8/10

~A.

#333 'Kto je porwał?' Cara Hunter

#333 'Kto je porwał?' Cara Hunter

 

Z każdym kolejnym tomem utwierdzam się w przekonaniu, że jestem coraz większą fanką tej serii. Jeszcze się nie zawiodłam i mam nadzieję, że tak pozostanie do końca. Czy w tym przypadku również tak było?

'Tak czy owak, przekonał się na własnej skórze, że lepiej się nie spieszyć. Wtedy właśnie człowiek popełnia błędy i wszystko idzie nie tak.'

Na przedmieściach Oksfordu znaleziona zostaje nastolatka, która jak się okazuje uciekła porywaczowi. Opowiada swoją historię i wszyscy są przekonani, że miała ogromne szczęście. Po krótkim czasie kolejna nastolatka znika. Czy porywaczem jest ta sama osoba? Czy dziewczyna będzie miała równie dużo szczęścia, co jej poprzedniczka?

Porwanie to jeden z najgorszych koszmarów. W większości przypadków ofiara zdana jest sama na siebie i nie ma pojęcia, czy uda jej się ujść z życiem. Pozornie szczęśliwy może okazać się fakt ucieczki, jednak blizn na psychice i wspomnień nikt nie wymaże, prawda? Czasami okazują się one gorsze niż blizny na ciele, które z czasem stają się niewidoczne.

Historia tradycyjnie już przedstawiona z wielu perspektyw i w różnych formach. Napięcie jest dawkowane i w momencie, kiedy wydaje nam się, że złapaliśmy już winnego za rękę, on się nam wymyka i ostatecznie okazuje się kimś zupełnie innym. Zakończenie ogromnie mnie zaskoczyło, nie przewidziałam takiego finału.

'Nikt nigdy się nie pojawia, prawda? Nie wtedy, kiedy to ma znaczenia. Nie wtedy, kiedy człowiek naprawdę potrzebuje pomocy.'

Autorka trzyma poziom, a nawet powiedziałabym, że im dalszy tom, tym jest lepiej. Wciągnęłam się od samego początku i wręcz nie mogłam się oderwać. Napięcie było stopniowe, co jest dla mnie ogromną zaletą całości. Mamy nowych bohaterów, ale też tych znanych z poprzednich tomów. Jestem zdecydowanie na tak! Polecam!

'Zgadzam się z nim, ale patologiczna głupota części kryminalistów już nieraz okazywała się naszym zbawieniem i tym razem również może się tak zdarzyć.'

OCENA: 9/10

~A.

Czytnik vs. książka papierowa

Czytnik vs. książka papierowa


Korzystacie z czytnika? A może wolicie książki papierowe? A może jeszcze inaczej, jesteście zwolennikami jednej i drugiej formy? W kilkunastu zdaniach postaram się przedstawić mój punkt widzenia w tym temacie.

Przez bardzo długi czas byłam zwolenniczką wyłącznie książek w papierze. Za nic w świecie nie chciałam sięgać po czytnik. Mój pierwszy wybór padł na całkiem podstawowy i bez podświetlanego i dotykowego ekranu czytnik InkBook. Nie byłam zadowolona i odłożyłam go na bok. Jak tylko nadarzyła się okazja, zainwestowałam w PocketBook Touch Lux 4 i to był strzał w dziesiątkę!

Przede wszystkim, ten czytnik ma już połączenie z internetem, czyli mogę korzystać z abonamentu zarówno Legimi, jak i EmpikGO. Na tę chwilę korzystam głównie z pierwszego i jestem zadowolona. Co prawda wybrałam opcję z limitem 300 stron, ale chyba na dniach go zwiększę, bo zaczęłam czytać więcej i częściej! Ponad to zdecydowałam się na aktywację Empik Premium, a co za tym idzie - ebooki! Tak, będę testować też drugą aplikację, przede wszystkim ze względu na książki wydawnictwa WAB.


Kolejnym plusem z pewnością jest podświetlenie ekranu. Mam wadę wzroku, więc czytając tylko przy niewielkiej lampce, oczy szybko mi się męczą. Tutaj nie mam takiego problemu, bo mogę dostosować zarówno podświetlenie, jak i wielkość czcionki. Nie ukrywam, że jak teraz dni są krótsze i naturalne światło dość kiepskie to taka opcja jest strzałem w dziesiątkę!

Minusem oczywiście dla mnie, jako estetki jest wszystko w jednym, czyli brak przeczytanych już książek na półkach. Ale z drugiej strony, nie mam miejsca na kolejne, a dzięki czytnikowi i abonamentom nie muszę się ograniczać.


Podsumowując, jestem zdecydowanie zwolenniczką jednej i drugiej formy czytania. Teraz jeszcze pora wypróbować audiobooki, prawda? Takie jest postanowienie na nowy rok i z pewnością podzielę się wrażeniami.

Na koniec zdjęcie mojej skromnej biblioteczki. Bo chociaż czytnik ma wiele plusów to jednak nie da się go ustawić na regałach tak, aby pięknie wyglądał i tworzył przyjemny dla oka widok.


 

~A.

#331 'Dobrze, że jesteś' Gabriela Gargaś

#331 'Dobrze, że jesteś' Gabriela Gargaś

 

Kolejna wybrana książka w ramach #świątecznymisłowami. Liczyłam na ciepłą i wzruszającą historię. Czy taka właśnie się okazała?

'Uświadomiła sobie, że zawsze masz w swoim życiu takich ludzi, dla których jesteś w stanie zrobić naprawdę dużo. I ich problem staje się twoim problemem, a ich radość twoją radością.'

Zoja i Borys w chwili rozstania obiecują sobie spotkanie po dwóch latach. Gdy kobieta się na nim zjawia, mężczyzny nigdzie nie ma. Dlaczego zakochany w niej pracoholik się nie pojawił? Czy uczucia, którymi się darzyli okazały się nie być aż tak trwałe?

Historia zaczyna się opowieścią z przeszłości, abyśmy płynnie trafili do teraźniejszości. Główni bohaterowie poznają się przypadkiem, w pracy. Pomimo skrajnych różnic osobowiści i charakterów zakochują się w sobie, jednak po paru latach dochodzi do rozstania. Jaki był powód, tego już nie zdradzę.

Podczas prowadzenia fabuły poznajemy wiele wartościowych postaci. Każda wnosi coś do życia głównych bohaterów, ale jednocześnie może wnieść wiele także do życia czytelnika. Warto się zatrzymać i zastanowić przez chwilę, czy na przykład bylibyśmy w stanie wyciągnąć pomocną dłoń do bezdomnego mężczyzny nie oceniając go z góry? Wiele momentów sprawiło, że zakręciła mi się łza w oku, a czasem autentycznie płakałam. I to jest w całej tej historii najpiękniejsze - uczucia i emocje.

'Ludzie niszczą swoje zdrowie, swój stan psychiczny przez walkę o lepszy byt, a tak naprawdę całą tę gonitwę przypłacają właśnie zdrowiem.'

Przepiękna opowieść o wartości człowieka. Autorka pokazuje czytelnikowi, że każdy z nas jest niepowtarzalny i jednocześnie ważny dla drugiej osoby, jeśli tylko na to pozwoli. Nie warto zamykać się na świat i swoje przyzwyczajenia. Bo nawet bezdomny jest w stanie zaświecić lampkę w naszym sercu. I warto o tym pamiętać. Polecam gorąco, nie tylko z okazji świąt. Warto przeczytać kiedykolwiek.

'Czasami łatwiej przytulić telefon. Łatwiej odpisywać na wiadomości ludziom, którzy tak naprawdę nie mają dla nas żadnego znaczenia, bo wcale ich nie znamy, niż przytulić się do tych, których kochamy.'

OCENA: 9/10

~A.

#330 'Dom sióstr' Charlotte Link

#330 'Dom sióstr' Charlotte Link

 

W ramach świątecznej akcji #świątecznymisłowami postanowiłam w grudniu sięgnąć po kilka bożonarodzeniowych książek. Nie chciałam, aby były to przesłodzone i cukierkowe pozycje, stąd mój wybór. Czy ta książka okazała się warta uwagi?

'Prawda bywa okrutna, a czasem bolesna, ale przynajmniej jest prawdą. Dzięki niej cała sprawa ma jakiś sens.'

Barbara i Ralph spędzają Boże Narodzenie w domu w Yorkshire. Nie spodziewają się jednak, że wynajęta posiadłość zostanie odcięta od świata przez śnieżycę. Bez jedzenia i prądu próbują przetrwać i jednocześnie naprawić swoje małżeństwo. Barbara splotem przypadków odnajduje zapiski poprzedniej właścicielki domu, Frances. Poznaje jej losy i zaczytuje się w historii bez pamięci. Co takiego odkryje? I czy jednocześnie uda jej się odnaleźć drogę powrotną do własnego życia z Ralphem?

Historia w większości opowiedziana jest nie z perspektywy głównych bohaterów, a zmarłej już właścicielki posiadłości - Frances. To jej opowieść gra główne skrzypce i to na niej opiera się fabuła. Całość jest bardziej sagą rodzinną, historią obyczajową. Nie ma tutaj zwrotów akcji i trzymającej w napięciu fabuły. Mamy za to historię miłosną, zarówno romantyczną jak i tą typowo rodzinną. Czytało mi się tę historię bardzo powoli, mozolnie. Być może wpływ miały na to bardzo długie rozdziały, a ja jestem raczej fanką tych krótkich i dynamicznych.

'Czasem zadaję sobie pytanie, czy ktoś staje się ofiarą przez zrządzenie losu, czy sam się do tego przyczynia.'

Nie oceniam tej książki w kategorii kryminału, bo niewiele ma z tym gatunkiem wspólnego. Jako powieść obyczajowa była całkiem niezła, jednak w moim odczuciu trochę za długa i niepotrzebnie rozciągnięta. Klimat Bożego Narodzenia nie był tutaj głównym motywem w tle, jednak był odczuwalny. Nie zniechęcam, jednak nie mogę z czystym sercem polecić. Jeśli macie ochotę, przekonajcie się sami!

'Wszystko musi trwać, A ponieważ tak jest, ludziom czasem się wydaje, że jakiś stan trwa wiecznie. Ale to nieprawda, wszystko się zmienia. Gdy my widzimy jeszcze stagnację i z jej powodu ogarnia nas zwątpienie, toruje już sobie drogę zmiana.'

OCENA: 6/10

~A.

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger