#355 'Obsesja matki' T. R. Ragan
Dawno już nie czułam się wewnętrznie w obowiązku, aby jak najszybciej zakończyć serię i poznać rozwiązanie całej historii. W tym przypadku tak właśnie było. Czy pośpiech okazał się być dobrą decyzją?
'(...) przebaczenie komuś nie oznacza akceptacji tego, co zrobił. Może jednak pomóc ci uwolnić się od gniewu i nauczyć ponownie ufać ludziom.'
Historia toczy się dalej, Faith w dalszym ciągu poszukuje swoich dzieci. Tym razem cała uwaga skierowana jest na Larę, ponieważ Hudson jest już względnie bezpieczny. Czy córka Faith wróci do domu zanim stanie się najgorsze?
Faith, matka dwójki porwanych dzieci w całej historii przedstawiona jest jako superbohaterka. W zasadzie nic poważnego jej się nie dzieje, a jej rodzina również pozostaje bez szwanku. Czy jest to na wyrost? Może odrobinę tak, jednak zasadnicze pytanie brzmi: czy nie każdy w obliczu tragedii staje się superbohaterem? Człowiek zrobi wszystko dla swoich najbliższych, nawet jeśli w normalnych okolicznościach wydaje się to niemożliwe. Tak było w tym przypadku, ale dzięki temu opowieść była jeszcze bardziej wciągająca i trzymająca w napięciu.
'Miała rację. Co mieli zrobić? Siedzieć i przebierać palcami? Musieli wykorzystać każdą chwilę.'
Historia, od której wręcz nie sposób się oderwać. Każdy rozdział kończył się w takim momencie, że po prostu musiałam czytać dalej. Bardzo chciałam poznać rozwiązanie i bardzo trzymałam kciuki za happy end. Czy taki był w istocie? Przeczytajcie i przekonajcie się sami, bo naprawdę warto!
'Zdaję sobie sprawę, że chcesz dla wszystkich jak najlepiej i wydaje ci się, że decyzja należy do ciebie. Ale się mylisz. Nie tak to działa. Nie chcę siedzieć z założonymi rękami i przyglądać się rozwojowi akcji, podobnie jak twoja mama. Jesteśmy rodziną, więc jako taka trzymamy się razem.'
OCENA: 9/10
~A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)