UNBOXING #11 tea lover witch box
Z okazji Dnia Dziecka dostałam w prezencie pudełko ze Sklepiku z Pokątnej, które idealnie pasuje do mnie tematycznie, ponieważ uwielbiam herbaty. Jesteście ciekawi co było w środku?
Na pierwszy rzut herbaty! Uwielbiam liściaste wszelkiego rodzaju i piję je nałogowo, dlatego zapasów nigdy dość. W pierwszym momencie po zapoznaniu się ze smakami mam swojego faworyta, jedna dopiero po wypróbowaniu wszystkich będę miała pełen obraz. Sama ilość zdecydowanie na tak!
Zaparzacz to coś, czego nie miałam pomimo dużej ilości herbat. Jakoś nie miałam przekonania, a samo mycie urządzenia było dla mnie problematyczne. Tutaj mamy wersję metalową, więc mam nadzieję, że będzie przydatny i zamierzam z niego korzystać.
Nie słodzę herbat, chyba, że w grę wchodzi zwykła czarna z cytryną. Właśnie do niej wykorzystam pałeczkę cukrową i mam nadzieję, że okaże się strzałem w dziesiątkę!
Tutaj mamy chyba sól do kąpieli, bez specjalnego zapachu. Co prawda nie mam wanny, jednak postaram się wykorzystać ją w inny sposób i na pewno się nie zmarnuje.
Gwóźdź programu, czyli świeczka! W nowym, ciemnym słoiku, z drewnianymi knotami i w sporej objętości! Świeczek tak jak herbat, nigdy za wiele, więc z pewnością ją wykorzystam! Zapach przypomina mi męskie perfumy, więc powinna się idealnie sprawdzić na jesienne wieczory.
Jak wam się podoba zawartość pudełka? Ja jestem zadowolona i z pewnością jeszcze skorzystam z tego typu niespodzianki! A może kupujecie tego typu rzeczy w innych sklepach? Dajcie znać!
~A.