#422 'Morderstwo na szlaku' Jennu Blackhurst

 

Są takie autorki, których książki z reguły mnie nie zawodzą. Nie zastanawiam się przed lekturą, po prostu nadchodzi czas kiedy sięgam po książki - nowości lub te starsze, jeszcze nieprzeczytane. Czy w przypadku tej najnowszej również się nie zawiodłam?

'Mamusia nad wszystkim panuje. Też tak myślałam, mała. Teraz jednak nie jestem tego taka pewna.'

Dziewiętnastoletnia Maisie postanawia wyruszyć w podróż swojego życia. Wystawiona przez przyjaciółkę trafia na szlak turystyczny sama, gdzie poznaje nowych znajomych. Ich wspólna wędrówka zamienia się jednak w koszmar, jedno z nich zostaje zamordowane. Po dwudziestu latach kobieta o imieniu Laura dowiaduje się, że w pobliżu szlaku znaleziono szczątki człowieka. Jaki ma to związek z wydarzeniami z przeszłości? I czy człowiek, który właśnie wyszedł z więzienia na pewno był winny popełnionej zbrodni?

Historia prowadzona jest z kilku perspektyw i linii czasowych. Autorka celowo miesza czytelnikowi w głowie. Kiedy wydawało mi się, że już wiem kto jest kim okazało się, że jest zupełnie inaczej niż przypuszczałam. Lubię tego typu prowadzoną narrację, ponieważ nic nie jest oczywiste i trzeba się faktycznie zaangażować w lekturę, aby połączyć wszystko w jedną spójną całość.

'Zrobiłabym wszystko, żeby chronić swoje obecne życie. Posunęłabym się nawet do zabójstwa. W końcu nie byłby to pierwszy raz.'

Nie jest to w moim odczuciu najlepsza książka autorki, ale też nie najgorsza. Czytało się przyjemnie i pojawiło się kilka naprawdę zaskakujących momentów. Nie udało mi się odgadnąć zakończenia, co jest zawsze na plus. Zdecydowana większość fabuły była dla mnie zagadką, a dzięki temu lektura była przyjemnością. Utwierdziłam się w przekonaniu, że autorka nie zawodzi i z pewnością będę sięgać po jej kolejne książki.

'Zapomniałam, jak szybko jedno kłamstwo prowadzi do drugiego, aż rozkręca się spirala i potrzebujesz arkusza kalkulacyjnego, żeby je wszystkie spamiętać.'

OCENA: 7/10

~A.