#50 'Świąteczne marzenie' Amanda Prowse


Nieszczególnie podczas okresu świątecznego sięgam wyłącznie po książki o takiej tematyce, jednak w tym roku postanowiłam przeczytać przynajmniej jedną. Co prawda mamy dopiero połowę listopada i do samego Bożego Narodzenia został jeszcze ponad miesiąc, ale to dobry czas, aby już trochę wczuć się w zimowo - świąteczny klimat.



'Była zdeterminowana, aby zapewnić synowi całe mnóstwo tradycyjnych, świątecznych wspomnień, które będą mu towarzyszyć w dorosłym życiu.'


Meg samotnie wychowuje kilkuletniego synka. Sama dzieciństwo spędziła w wielu rodzinach zastępczych i nie udało jej się spędzić rodzinnych świąt, więc postawiła sobie za cel, aby jej synek miał każdego roku najpiękniejsze Boże Narodzenie, które będzie pamiętał. Jednak jak to w życiu bywa, nie wszystko jesteśmy w stanie zaplanować i nie wszystko dzieje się zgodnie z planem.


'Utrata ukochanej osoby sprawia, że postrzega się wszystko z innej perspektywy. Rozumie się, co jest ważne, przypomina o tym, żeby nie przejmować się drobiazgami.'


Megan jest kierowniczką kawiarni, która ma kilka swoich siedzib w innych miastach na świecie. Pewnego dnia zostaje wysłana do Nowego Jorku, aby pomóc w otwarciu najnowszej filii. I jak to bywa w tego typu książkach - spotyka mężczyznę, który ma być miłością jej życia. Ale czy na pewno?


'Widzisz, gdyby w brytyjskich szkołach uczono czegoś więcej niż czarów i magii, może byś wiedziała, że na świecie istnieją nie tylko piłka nożna i quidditch.'


Sama historia jest dość szybka i przewidywalna. Mamy atmosferę zimową i bożonarodzeniową, jednak jak dla mnie wszystko działo się za szybko. Czy można zakochać się w ciągu kilku dni? Może nie tyle zakochać, ale wygłaszać życiowe deklaracje? Wszystko z początku ładne i cukierkowe, za kilka stron odwraca się i zmierza w zupełnie innym kierunku. Ale takie historie też są potrzebne, więc nie mam nic przeciwko.

Jak dla mnie za mało w całej tej historii było opowieści o dzieciństwie głównej bohaterki. Otrzymujemy kilka wzmianek w tym temacie, ale nie było konkretnego rozwinięcia. Być może nie to było najważniejsze, jednak jak dla mnie zabrakło kilku stron rozwinięcia tego wątku.


'Dlatego Meg, że poznaje się osobę, którą ma się poznać, a kiedy lont zostaje podpalony, tak naprawdę nie ma się już nad nim kontroli. Mówią, że człowiek nie jest w stanie kontrolować tego, w kim się zakochuje, i myślę, że tkwi w tym ziarno prawdy.'


Jeśli szukacie niewymagającej historii ze świętami w tle to polecam. Książkę czytało mi się szybko, jednak nie zapamiętam jej na długo. Być może dzięki temu będę mogła do niej wrócić przy okazji przyszłorocznych świąt :)


'(...) i uświadomiła sobie, że nic się nie zmieniło, że nadal była Megan zjawiającą się bez zapowiedzi i niechcianą. Nie była nikim wyjątkowym.'



OCENA:  7/10


Za książkę dziękuję wydawnictwu:
~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger