#516 'Uśpieni i martwi' Ann Cleeves

 

Czytałam już jedną książkę autorki i podobała mi się. Nie na tyle, aby wciągąć się w serię, ale wystarczająco, aby sięgać po jednotomówki. Czy było warto?

'Dlatego właśnie poszedł do pracy w policji. Nie żeby ocalić świat. Nie żeby ścigać się po wiejskich drogach szybkimi autami ani dumnie kroczyć w mundurze ulicami miasta. Tylko po to, żeby zaprowadzić porządek, rozwiązywać problemy, zrozumieć.'

Nad jeziorem w trakcie suszy zostaje odnalezione przywiązane do pomostu ciało. Okazuje się, że przeleżało ono w wodzie około trzydzieści lat. Detektyw Peter Porteous próbuje w pierwszej kolejności zidentyfikować zwłoki, a w następnej znaleźć winnego. Gdy to pierwsze się udaje, pod obserwację bierze pracownicę więzienia Hannę, która w młodości znała ofiarę. Czy jest w jakiś sposób powiązana z jego śmiercią? I jak to możliwe, że przez tyle lat nikt się nie zainteresował zamordowanym chłopakiem?

Historia z początku jest lekko pomieszana, ponieważ poznajemy losy dwójki zupełnie innych, a jednocześnie głównych bohaterów. Z czasem jednak ich drogi się krzyżują, a powodem jest prowadzone śledztwo. Każde z nich ma swoje tajemnice, ale jednocześnie chce doprowadzić do odnalezienia mordercy sprzed lat.

Książkę z początku czyta się dość powolnie, ale im dalej tym akcja nabiera tempa. Nie jest ono jednak tak szybkie, aby książki nie dało się odłożyć na bok. Wciąga, ale nie trzyma w napięciu. Jest raczej powolna, ale rozwiązanie nie jest oczywiste.

'Słyszała rozmowy więźniów i wiedziała, że nie zawsze należy ufać policji.'

Nie wiem jednoznacznie czy jestem fanką autorki, jednak te jednotomowe powieści mają swój klimat, który mnie do siebie przyciąga. Historia wciągająca i zaskakująca, ale na swój sposób też gęsta i powolna. Nie jest to krwawy i trzymający w napięciu kryminał, jednak dobrze się go czyta. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki, a wy przekonajcie się sami.

'Kiedy człowiek bardzo próbuje coś zachować, traci to.'

OCENA: 7/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.