#439 'Sprawa Josefa Fritzla' John Glatt

 

W ramach corocznego kryminalnego września postanowiłam sięgnąć po jedną historię na faktach. Mój wybór padł na ten tytuł bez konkretnego powodu. Czy było warto?

'Wychowywała go pięścią, tłukąc go każdego dnia tak, że był cały czarno niebieski.'

Josef Fritzl żył z rodziną w Austrii. Wydawać by się mogło, że prowadzą normalne życie, ale pewnego dnia małżeństwo wypuściło informację, że ich córka Elisabeth uciekła z domu, by dołączyć do religijnej sekty. W pewnych odstępach czasu trójka jej dzieci pojawiła się na progu domu i została zaadoptowana przez dziadków. Co się stało z dziewczyną?

Prawda, która wyszła na jaw po dwudziestu latach jest przerażająca. Elisabeth była przetrzymywana przez ojca w podziemnym więzieniu. Mężczyzna gwałcił przez ten czas własną córkę, która rodziła mu dzieci. Słuchając tej historii musiałam robić przerwy. Nie mogłam słuchać bez przerwy, bo wszystkie wydarzenia wydawały mi się nierealne. A było wręcz przeciwnie, zdarzyły się w rzeczywistości. Nie da się ich jednak zrozumieć i realinie wytłumaczyć.

'Miał na jej punkcie obsesję już od czasu, kiedy była niemowlęciem.'

Może nie tyle książka, co sama historia zostawiła po sobie wiele niepokoju. Do tej pory nie potrafię poukładać sobie w głowie tego, co zrobił ten człowiek. Okropne wydarzenia, o których z pewnością każdy poniekąd słyszał. Ja też, ale nie na taką skalę, jak przedstawione zostało to w tej książce. Myślę, że tylko osoby o silnych nerwach powinny po nią sięgać, bo jest naprawdę mocna. Niemniej, warto!

'Jak widać, człowiek nigdy nie może być pewny co się dzieje za czyimiś drzwiami.'

OCENA: 7/10

~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger