#342 'Niewinny' Graham Moore
Był czas, kiedy o tej książce było głośno. Zachęcona opiniami postanowiłam ją przeczytać, ale poczekałam aż cały szum i rozgłos trochę opadną. Czy było warto?
'Dlatego go uniewinniła. Nie dlatego, że był niewinny, lecz dlatego, że nie było dość dowodów, by mieć pewność. Przekonywała, że lepiej puścić wolno dziesięciu winnych niż niesłusznie skazać niewinnego.'
Dziesięć lat po uznaniu za niewinnego Bobby'ego Nocka, oskarżonego za morderstwo uczennicy, ława przysięgłych spotyka się ponownie. Rick, jeden z ławników oświadcza, że ma niezbity dowód na winę uniewinnionego mężczyzny. Nie udało mu się go jednak przedstawić, ponieważ zostaje zamordowany, a winą za śmierć mężczyzny zostaje obarczona Maya, ławniczka która w przeszłości przekonała pozostałych o braku winy nauczyciela. Czy rozwiązanie jest tak proste? I czy wyrok faktycznie został wydany błędnie?
Na kartach historii poznajemy zarówno wydarzenia teraźniejsze, jak i każdego z ławników i ich przemyślenia z przeszłości. Główną bohaterką jest Maya, która po doświadczeniu bycia ławniczką, sama postanowiła zostać prawnikiem. Splotem przypadków teraz zostaje także oskarżoną.
Nic nie jest takie, jak pozornie wygląda. Okazuje się, że ławnicy nie są nieskazitelni i nieomylni. To ludzie, jak każdy z nas. Sam system sprawiedliwości w Ameryce mnie fascynuje, bo opiera się głównie na tym, która strona na sali rozpraw przeciągnie dwanaście osób na swoją stronę. Albo przynajmniej jedną, która później wykona całą robotę w sali konsultacji. Decyzja musi być podjęta jednogłośnie, ale każdy ma swoje przemyślenia, prawda? Maya okazała się być najsilniejszym ogniwem, który uniewinnił człowieka. Ale czy prawidłowo?
'Studia i praca zawodowa nauczyły ją, że należy jak najwcześniej przygotować grunt pod obronę. Gdy przedstawiano akt oskarżenia, karty były już rozdane.'
Zakończenie okazało się zaskakujące, jednak całość nie była szczególnie wybitna. Historia mnie wciągnęła, jednak po tak dużym szumie spodziewałam się efektu wow, którego zabrakło. Niemniej polecam, warto poznać i przeczytać, bo to kawałek naprawdę dobrej historii.
'Jeśli chcesz, by ktoś się przyznał, nie pytaj go, czy popełnił przestępstwo, czy go nie popełnił. Potraktuj jego winę jako przesądzoną i zachowuj się tak, jakby najbardziej palącą kwestią było pytanie, co dalej.'
OCENA: 7/10
~A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)