#259 'Melodia mgieł dziennych' Marta Bijan

 

Był czas, kiedy ta pozycja była wszędzie. Postanowiłam pójść drogą pochwał i przekonać się, czy faktycznie jest taka dobra. Czy tak się okazało?

'Przychodzę tutaj, by nigdy Ci nie wybaczyć. Przychodzę, żeby być pierwszą twarzą, którą zobaczysz, gdy się obudzisz.'

Melodia jest młodą artystką, piosenkarką u szczytu swojej kariery. Jej menadżerka Es stara się robić wszystko, aby dziewczyna trzymała się na samej górze, pomimo wszystkich używek, które dostarcza do swojego organizmu. Czy jej się to uda?

Historia opowiada tak naprawdę zmagania się z życiem dwóch młodych kobiet. Każda z nich ma swoje problemy i obie uzależnione są od konkretnego rodzaju używek. Różnica jest jednak taka, że Melodia stacza się pod powierzchnię, a Es robi wszystko, aby wyciągnąć ją na wierzch. Jaki będzie finał tych zmagań?

Bardzo specyficzne prowadzenie opowieści sprawiło, że czytało się ją szybko. Nie jest to typowa historia fabularna, wiele jest krótkich odnośników do życia głównych bohaterek, które dopiero po przeczytaniu książki tworzą spójną całość. Zachowanie kobiet było natomiast oderwane od rzeczywistości. Nie pomagały sobie, wręcz niszczyły się wzajemnie. Nie szukały pomocy, mimo dobrych ludzi wokół.

'Czasem wystarczy wyrzygać się na podłogę, a potem posypać kałużę brokatem, żeby inni, przechodząc, pomyśleli, że to sztuka.'

Książka jest warta uwagi, na chwilę. Z pewnością wkrótce o niej zapomnę i wszystkie przemyślenia wyparują. Na moment, dla rozrywki jest jednak dobra. Przekonajcie się sami, jak potoczyło się życie Melodii.

'Te krótkie momenty, kiedy myślisz, że jesteś kimś, charakteryzują się tym, że są krótkie.'

OCENA: 6/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger