#239 'Kto porwał Daisy Mason?' Cara Hunter

 

Dawno już chciałam przeczytać tę książkę, ale zawsze pod ręką miałam jakąś inną. Od kiedy mam na czytniku abonament Legimi, nadrabiam tego typu zaległości. Czy warto było czekać, aby poznać tę historię?

'W końcu przypadki, gdy sprawę porwania dziecka rozwiązano dzięki temu, 'co widzieli sąsiedzi', można policzyć na palcach jednej ręki.'

Podczas rodzinnej imprezy rodzice orientują się, że ich ośmioletnia córka zniknęła. Zgłaszają jej zaginięcie i rozpoczynają się poszukiwania. Każda godzina jest na wagę złota, bo im wcześniej policja trafi na jakiś ślad, tym większe prawdopodobieństwo, że dziewczynka odnajdzie się żywa. Czy im się to uda? Czy Daisy wróci do domu?

Co zrobić, kiedy dziecko znika? Nie potrafię sobie wyobrazić, jakie emocje towarzyszą wówczas przede wszystkim rodzicom. W tej historii jest jednak więcej poszkodowanych, a tajemnice powodują początkowy brak możliwości odnalezienia dziewczynki. Wydawać by się mogło, że przede wszystkim rodzice powinni robić wszystko, aby pomóc służbom, a w tym przypadku wydawało się, że jest zupełnie inaczej.

Historia zaskoczyła mnie przede wszystkim formą. Autorka przedstawiła całość w formie niejakiego sprawozdania. Brak było podziału na rozdziały, a pomiędzy poszczególne wydarzenia wplecione zostały reakcje odbiorców na portalach społecznościowych. Przedstawione zostały także zapisy z przesłuchań podejrzanych. Z początku byłam zniechęcona, jednak po kilkunastu stronach wciągnęłam się i ostatecznie taka forma bardzo przypadła mi do gustu.


'To trzy skomplikowane odpowiedzi na jedno proste pytanie. Kłamcy zawsze przesadzają, a przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia.'

 

Zakończenie zaskoczyło mnie podwójnie i jest to absolutna wisienka na torcie całej historii. Nie sposób było się domyślić rozwiązania, które z jednej strony zamknęło całą historię, a z drugiej otrzymujemy coś jeszcze. Zdecydowanie polecam i już teraz wiem, że z pewnością sięgnę też po kolejne części całej serii.

 

'Nie można tego nazwać łamigłówką - to niewłaściwe, kiedy w grę wchodzi zaginiona mała dziewczynka, ale tak naprawdę to najlepsze określenie.'

 

OCENA: 9/10

 ~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger