#234 'Była arabską stewardesą' Marcin Margielewski


Książki o tematyce kobiet związanych z arabskimi mężczyznami swego czasu cieszyły się ogromną popularnością. Mnie jakoś ten cały szum ominął, ale postanowiłam sprawdzić, czy tego typu historie są warte uwagi. Czy tak się stało?


'Czułam, że w moim wieku powinnam zdobywać świat, a nie rozważać o jego końcu.'

Anna postanawia zacząć pracę w liniach lotniczych jako stewardessa. Wiąże się to z opuszczeniem Polski i zamieszkaniem w siedzibie linii lotniczych, w Dubaju. Nie jest to dla niej problem, ponieważ poza babcią i bratem nic nie trzyma jej w ojczystym kraju. Jak tylko udaje jej się otrzymać wymarzoną pracę, przeprowadza się i zaczyna swoją przygodę. Po jakimś czasie poznaje Mohameda i zakochuje się bez pamięci. Czy taka miłość ma prawo przetrwać? Czy dziewczyna odnajdzie szczęście w obcym kraju?

Spisana przez autora historia Anny zdarzyła się na prawdę. Są to opisane wspomnienia kobiety, która wcześniej opowiedziała je samemu Marcinowi Margielewskiemu. Właśnie to mnie skusiło, aby po tę historię sięgnąć. I właśnie dzięki temu realizmowi oceniłam główną bohaterkę trochę łagodniej. Podczas lektury wybory, których dokonywała Anna i decyzje, jakie podejmowała wydawały mi się bardzo dziecinne i wręcz naiwne. Nie potrafiłam sobie wyobrazić siebie na jej miejscu, bo w mojej głowie takie wydarzenia się po prostu nie mieszczą. Nie wiem, jak można decydować się na destrukcyjny i niebezpieczny związek z człowiekiem, którego tak naprawdę się nie zna. Ale czy miłość nie rządzi się własnymi prawami?


'Nie mogłam się doczekać spotkania. Na początku związku każda minuta rozłąki jest jak cała wieczność. Fantazjowałam o Mo niemal bez przerwy.'


Nie zawiodłam się. Książka pomimo stosunkowo ciężkiej historii okazała się lekka w odbiorze. Szybko ją przeczytałam, ale z pewnością zapadnie mi w pamięci na dłużej. Warto poznać historię głównej bohaterki. Być może okaże się dla kogoś przestrogą. Tak czy inaczej, polecam!


'Ten, kto to zrobił, musiał mieć bardzo ważny powód - a skoro miał powód, nie należy się wtrącać. Rodzina ma prawo bronić swojego honoru i żadne kodeksy nie powinny tu mieć znaczenia. Poza tym jednym - honorowym.'


OCENA: 7/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu:
 
~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger