#41 'Gwiazdy, które spłonęły' Melissa Falcon Field


Nie ukrywam, że literatura obyczajowa jest moim ulubionym gatunkiem na równi z fantastyką. W tej kwestii nie mam wątpliwości. Właśnie dlatego pochłonęłam tę pozycję w mgnieniu oka. Czy mi się podobała? O tym poniżej.


'Przestaliśmy odnajdywać siebie nawzajem. Przestaliśmy sobie pomagać i wspierać się w pracy, przestaliśmy nawet śmiać się z absurdów.'


Claire jest żoną i matką. I to ona jest główną bohaterką książki. Wszelkie wydarzenia przedstawione są z jej perspektywy.

Kobieta jest samotna. Wraz z mężem i synkiem przeprowadzili się daleko od domu rodzinnego, w pogoni za karierą Milesa. W trakcie pogłębiającej się samotności i beznadziejności codziennego życia odbiera wiadomość na Facebooku od swojej pierwszej miłości. I tak oto poznajemy przeszłość Claire i Deana oraz jesteśmy świadkami ich internetowego romansu.

Wszystko sprowadza się do spotkania i w efekcie do podjęcia decyzji, które będą miały wpływ na dalsze życie każdego. Z jednej strony mamy Milesa - męża, który poświęca życie karierze zawodowej i może się wydawać, że liczy się dla niego tylko to. Z drugiej strony natomiast mamy Claire, która poświęciła swoją karierę dla rodziny, dla synka. Porzuciła wszystko, aby zmienić diametralnie miejsce swojego zamieszkania i pozostawić za sobą nierozwiązane problemy z przeszłości...


'Szliśmy obok siebie, lecz podążaliśmy dwiema różnymi ścieżkami. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie momentu, w którym nasze drogi znów mogłyby się przeciąć.'


Książka daje do myślenia. Jak postąpiłaby inna kobieta na miejscu Claire? Czy próbowałaby za wszelką cenę odnaleźć szczęście w wizji małżeństwa swojego męża? Czy może jednak dałaby się porwać swojej dawnej miłości? Każdy ma swoje odpowiedzi na te pytania. Ja z pewnością nie postąpiłabym tak, jak główna bohaterka. Ale nie oceniam jej wyborów. Była zagubiona i samotna. A Dean pojawił się w momencie, kiedy kobieta nie wiedziała w jaki sposób dalej poprowadzić swoje życie.

Polecam. Historia nie jest płytka, jest warta uwagi. Ponadto okładka... Nie dość, że jest piękna to jeszcze jest symboliczna i ma w sobie ukryte znaczenie, które odkrywamy podczas poznawania historii Claire.


'Jesteśmy jak komety. Zostawiamy za sobą pył naszego życia, który wciąż do nas powraca.'


OCENA: 9/10

Za przedpremierowy egzemplarz dziękuję wydawnictwu:

~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger