#538 'Błękitna krew' Harlan Coben
Znów czekałam za długo, aż książka sama wskoczyła mi w ręce i musiałam ją przeczytać. Czy było warto?
'Zaczynam szukać pióra. Tak mnie rozbawiłeś, że pewnie zaraz się właduję na pierwszy z brzegu słup telegraficzny. Dobrze chociaż, że umrę z weselem w duszy.'
Zaginął nastoletni syn znanego golfisty. Rodzina nie chce zgłaszać sprawy na policję z uwagi na bezpieczeństwo chłopaka, zatem sprawą zajmuje się Myron. W tej sytuacji Win jednak nie jest skory do pomocy, w ogóle nie chce angażować się w sprawę. Dlaczego? I co kryje się za zaginięciem chłopca? A przede wszystkim, czy uda się go odnaleźć?
Otrzymujemy kolejną zagadkę z rozgrywkami sportowymi w tle. Tym razem jest to golf - dyscyplina, która wszystkim kojarzy się z bogactwem i elitą. Jednak nie to jest najważniejsze, a fakt, że ginie nastolatek. Z jednej strony wszystkie oczy zwrócone są na gracza, który może osiągnąć mistrzostwo, a z drugiej niewiadome są losy jego syna.
Duet Myrona i Wina jest poprawiaczem każdego humoru. Ich wspólne relacje i dialogi potrafią rozbawić, ale jeśli jest taka konieczność to stają poważnie na wysokości zadania. Uwielbiam i wzajemną relację i to, że poza nowymi zagadkami mamy też tło obyczajowe, na którego poziomie wszystkie części łączą się ze sobą i jeszcze bardziej łączą czytelnika z bohaterami.
'Tym właśnie się gryzł - nie odrazą do wyczynów Wina, lecz tym, że się nimi zbytnio nie przejmował.'
Nie wiem dlaczego tyle zwlekam z czytaniem kolejnych tomów serii, bo przecież ją uwielbiam! I z jednej strony cieszę się, że jeszcze trochę tej przygody przede mną, a z drugiej chciałabym być już na bieżąco. Jeśli chodzi o sam tom, to po raz kolejny klasa sama w sobie. Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać Myrona i Wina, a tym bardziej nikomu nie trzeba polecać książek autora. Kolejny tom za mną i wkrótce sięgam po następny. I wy zróbcie to samo!
'Media przedstawiały wypadki na swój sposób, on na swój. Lecz i tak czuł się jak wyszczerzony w fałszywym uśmiechu strateg polityczny po telewizyjnej debacie, świadom, że spadł prawie na samo dno.'
OCENA: 8/10
~A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)