#307 'Bez pożegnania' Harlan Coben


Po raz kolejny, w myśl zasady 'najpierw książka potem...' sięgnęłam po Harlana Cobena i jego najnowszą ekranizację na Netflixie. Czy mi się podobała?

'Istnieje interesująca zależność między celowo wywołanym cierpieniem a ulgą, coś jak odpowiednik gaszenia pożaru ogniem.'

Ken Klein został jedenaście lat temu posądzony o gwałt i morderstwo byłej dziewczyny swojego brata. Od tego czasu wszyscy wierzą, że ukrywa się on przed wymiarem sprawiedliwości. Aktualnie jego brat Will jest w szczęśliwym związku. Kiedy jego dziewczyna Sheila znika, zaczynają się poszukiwania. Czy jej zniknięcie jest powiązane z morderstwem sprzed lat? I przede wszystkim, czy Ken w ogóle jeszcze żyje i jest zamieszany w teraźniejszość?

Autor po raz kolejny rozwija fabułę z rozdziału na rozdział. Z każdą stroną poznajemy kolejne postaci, które będą miały wpływ na dalszy zarys historii. Uwielbiam to, jak z pozoru nieistotne wydarzenia okazują się kluczem do rozwiązania zagadki. Nie sposób przewidzieć cokolwiek, zaczynając od finału historii, a kończąc na epilogu.

'Nie mam ochoty ochraniać przestępców, ale też nie zamierzam być wykorzystywany do ich chwytania. To miejsce ma być azylem.'

Po raz kolejny się nie zawiodłam i niezmiennie polecam. Naprawdę warto poznać tę historię. I chociaż pozornie może się wydawać mniej zawiła niż inne, to finał wgniata w fotel i nie sposób się go domyślić. Teraz czas na serial!

'Czasem spotyka się kogoś, kto niemal oślepia bijącą od niego dobrocią. Innym razem wprost przeciwnie - kogoś, kto samą swoją obecnością spowija wszystko ciężkim płaszczem zepsucia i występku.'

OCENA: 8/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

 

~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger