#222 'Dom ziemi i krwi. Tom 1.2' Sarah J. Maas


Odwlekałam w czasie sięgnięcie po drugą część 'Księżycowego miasta'. Nie chciałam, aby historia już się zakończyła, a jednocześnie chciałam poznać jej finał. Czy spełniła moje oczekiwania, a całość ostatecznie okazała się warta uwagi?


'Dobrze się z Tobą bawię, Quinlan. Mimo że pracujemy nad paskudną sprawą, naprawdę mimo tego wszystkiego, od dawna się tak dobrze nie bawiłem.'


Wydawnictwo, podejmując decyzję o podzieleniu powieści na dwie części, wiedziało doskonale co robi. Otrzymujemy niejaki wstęp w postaci pierwszego tomu i rozwinięcie wraz z zakończeniem w postaci drugiego. Bryce wraz z Huntem podejmują dalsze kroki w odnalezieniu mordercy Daniki i jej Watahy.

Początkowe rozdziały mi się dłużyły, jednak to było tylko kilkadziesiąt pierwszych stron. Następnie było już tylko lepiej. Z rozdziału na rozdział akcja przyspieszała, aż dobiegła do punktu kulminacyjnego. Emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury są nie do opisania. Jednocześnie śmiech i łzy. I właśnie takie emocje sprawiają, że polecę książkę każdemu. Jej objętość sprawia momentami, że historia się dłuży, ale to nic w porównaniu z całością, którą otrzymujemy. 

Autorka daje nam postaci, które da się lubić, ale i takie, do których od początku nie mamy ani odrobiny sympatii. Nie chodzi tutaj wyłącznie o głównych bohaterów, bo sama mam faworytów wśród tych pobocznych. I to kolejny plus całości. Nie skupiamy się wyłącznie na czołówce, każda postać wnosi coś swojego do historii i każda jest mniej lub bardziej istotna.


'Mam na myśli to - wyjaśniła Bryce - że jeśli ktoś jest w czymś dobry, to wcale nie oznacza, że chce taki być. Są talenty, których można by się pozbyć w kilka sekund.'


Tej książki nie trzeba polecać. Każdy fan autorki, fantastyki czy świetnej historii po prostu powinien ją przeczytać. Razem z pierwszym tomem tworzą świetną całość, którą mimo tysiąca stron można przeczytać w mgnieniu oka. A przy tym otrzymać taką dawkę emocji, po której czekanie na kolejny tom może okazać się problematyczne. Mnie cała historia w dalszym ciągu siedzi w głowie. Polecam!


'Na ich twarzach widniały szerokie, szczere uśmiechy, właściwe tym, którzy żyli bez tatuaży na czołach, bez żałoby w sercach i z dala od tego popieprzonego świata dookoła. Tym, którzy żyli zwykłym życiem.'


OCENA: 9/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu:
~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger