#620 'Skrzep' Robert Małecki

#620 'Skrzep' Robert Małecki

 

Serię znam i czytam od początku. Postanowiłam być na bieżąco i zapoznać się z ostatnim na ten moment tomem. Czy było warto?

'Łapiemy złych ludzi, ale sporo z nich gra nam na nosie, panosząc się w naszych szeregach.'

Żona i córka Michała Arłaka zostają brutalnie zabite, a mężczyzna powieszony w szopie. Pierwszą teorią jest samobójstwo rozszerzone, ale czy na pewno? Bernard Gross drąży sprawę, bo kilka rzeczy mu się nie zgadza. Czy uda mu się dowieść, że w sprawie chodzi wyłącznie o morderstwo? A może jednak się myli i śledztwo do niczego nie doprowadzi?

Bernarda Grossa i jego historię znamy już dość dobrze. Jego zachowanie, ale też i dociekliwość wpływają na rozwiązywane sprawy. Wydaje się być naprawdę dobrym komisarzem, czego nie można powiedzieć o roli ojca. Poznajemy zatem dalsze zmagania w odbudowaniu relacji ojca z synem. Jednak jest to tylko tło dla głównej zbrodni, którą próbujemy wspólnie rozwiązać.  

'Sporo zła już się w swoim życiu naoglądała, ale wciąż zdarzały się takie zbrodnie, które sprawiały, że wstrzymywała dech, a w żyłach krzepła jej krew.' 

Cieszę się, że poznałam tę historię w formie audiobooka. Okazała się zdecydowanie lepiej przyswajalna i nie dłużyła mi się tak, jak poprzednie tomy w papierze. Sama historia okazała się bardzo wciągająca i miejscami zawiła. Ostatecznie udało mi się poprawnie rozwiązać zagadkę, ale bawiłam się przy tym naprawdę dobrze. Czekam na kolejne tomy, ale wiem już, że będę je poznawała w tej właśnie formie. A wam polecam historię i całą serię!

'Mówią, że mądrość przychodzi z wiekiem, ale prawda jest taka, że na stare lata czuję się coraz głupszy.' 

OCENA: 7/10

~A. 

#619 'Wyrocznia' Thomas Olde Heuvelt

#619 'Wyrocznia' Thomas Olde Heuvelt

 

Czytałam poprzednią książkę autora i naprawdę mi się podobała. W ostatnim czasie sięgam po trochę więcej horrorów, więc to miał być wybór idealny. Czy tak się stało?

'Nagle poczuł strach, prawdziwy lęk, ponieważ wiedział, co się wydarzy. Ale było za późno.' 

W niewyjaśnionych okolicznościach na polu tulipanów zostaje odnaleziony wrak statku o nazwie Wyrocznia. Pierwszymi, którzy go znajdują są Luca i Emma, którzy docierają na pole podczas drogi do szkoły. Dziewczyna wchodzi do wnętrza statku i już z niego nie wraca. Chłopak dzwoni po pomoc do ojca, który również znika, a następnie los ten spotyka jeszcze kilka innych osób. Co się z nimi stało? Dlaczego nagle zaginęli i tym samym dokąd trafili? I czy wrócą?

Statek, który pojawia się nagle na środku pola. Brzmi intrygująco, prawda? Do tego wszystkiego znikający ludzie i organizacje rządowe, które bardzo interesują się tym zjawiskiem. Ostatecznie wyłącznie nastolatek i mężczyzna, który w przeszłości miał już do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi może rozwiązać zagadkę. Czy im się to uda?

Historia podzielona na części, które finalnie połączyły się w jedną, zaskakującą całość. Naprawdę kawał dobrze napisanej i wciągającej historii. 

'Patrząc na żaglowiec myślał o żabnicach z ich hipnotyzującymi światełkami, które niczym błędne ogniki w morskich głębinach wabią ofiary coraz bliżej i bliżej, aż jest za późno. Dostrzegasz paskudne stworzenie czające się za światełkiem dopiero wtedy, gdy rozwiera paszczę pełną ostrych jak brzytwy kłów. Tak właśnie można było wyjaśnić tajemnicę Wyroczni.' 

Historia statku jest naprawdę zagadkowa i trzyma w napięciu. Były momenty grozy, jednak nie one były najważniejsze. Całość pomimo objętości czytało się naprawdę szybko i przyjemnie. Historia statku okazała się być nieprzewidywalna, a rozwiązanie zaskakujące. Naprawdę kawał dobrej i jednocześnie niepokojącej rozrywki. Szczerze polecam, teraz na jesienne wieczory szczególnie!

'Niepokoiła go bliskość statku. Zupełnie jakby żaglowiec z niego kpił, a teraz, kiedy zostali sami, wydało mu się, że znowu słyszy dźwięk dzwonu.' 

OCENA: 8/10

~A. 

#618 '27 śmierci Toby’ego Obeda' Joanna Gierak-Onoszko

#618 '27 śmierci Toby’ego Obeda' Joanna Gierak-Onoszko

 

Od dłuższego już czasu chciałam przeczytać ten reportaż i nareszcie się zdecydowałam. Czy było warto?

'I tak właśnie widzi ich i siebie Toby Obed - nie jak eksponaty, lecz jak ludzi.' 

Ludzie, którzy ukończyli szkołę z internatem nie są jej absolwentami. Są ocaleńcami. Tak mówią o sobie rdzenni amerykanie, których w dzieciństwie siłą odebrano rodzicom i zamknięto w placówkach. O tym jest ta historia.

Dzieciństwo z wspomnień dorosłych już ludzi nie było kolorowe. Raczej daleko tam było od czegokolwiek, na czym można by zbudować wesołe wspomnienia. Szkoła okazała się okrutną karą, a to co działo się za jej murami jest nie do pojęcia. Historie są naprawdę ciężkie i dramatyczne, wprost nie do pomyślenia. 

'Rozumiał tyle, że jest niepotrzebny i urodził się na marne. Że nikt go nie uratuje, że nie da się dla niego nic zrobić i musi być, jak jest.'

Reportaż okazał się być dla mnie jednocześnie trudny i odrobinę przegadany. Nie potrafię wyobrazić sobie cierpienia dzieci rdzennych amerykanów, którzy już jako dorośli opowiadali swoje historie. To co się działo, kiedy zostawali odbierani od rodziny do szkół z internatem przechodzi ludzkie pojęcie. A jednocześnie cały zarys historyczny nieco mi się dłużył, więc ta część książki już nie była dla mnie. Niemniej polecam, warto poszerzyć swoje horyzonty o historię Toby'ego Obeda i pozostałych, bo okazała się być naprawdę tragiczna.

'Kto uwierzy dziecku, które daje swoje słowo przeciw słowu duchownego?' 

OCENA: 7/10

~A. 

#617 'Nie wpuszczaj go' Lisa Jewell

#617 'Nie wpuszczaj go' Lisa Jewell

 

Czytałam kilka poprzednich książek autorki i naprawdę mi się podobały. Nic więc dziwnego, że postanowiłam też sięgnąć po tę najnowszą. Czy było warto?

'Teraz jest uzależniona od czegoś, o czym nawet nie wiedziała, że tego pragnie. Ode mnie.' 

Nick Radcliffe wydaje się być mężczyzną idealnym. Dba o swoją kobietę i robi wszystko, aby spełnić jej oczekiwania. Tylko dlaczego w swoim życiu tych kobiet było już kilka, często jednocześnie? I jakie powiązanie kryją się za jego obecną żoną i nowo poznaną Niną?

Poligamia nie jest szczególnie popularna, a już na pewno nie w sytuacji, kiedy partnerki nie wiedzą o sobie nawzajem. Tego typu relacje prędzej czy później wychodzą na jaw. Główny bohater przez wiele lat zmieniał partnerki jak rękawiczki, a co kilka lat diametralnie zmieniał też swoje życie. Jaki były ku temu powody? Dowiadujemy się na kartach tej historii.  

Sama historia prowadzona jest z kilku perspektyw, dzięki czemu wiemy jeszcze przed bohaterami co się wydarzy i jakie decyzje zostają podjęte. Zabieg ten wzbudza pewien rodzaj irytacji, bo podczas lektury chcielibyśmy, aby bohaterki posiadały taką wiedzę, jaką my już mamy. A do tego niestety muszą dojść same. 

'Wtedy wydawało jej się, że jest normalna. Teraz wie już, że wcale nie jest.' 

Nie pamiętam już kiedy czułam taką ogromną frustrację podczas lektury. Świadomość tego, jak działa główny bohater dała mi szeroki obraz na całą sytuację, ale pojedyncze kobiety przecież go nie miały. Podejmowane decyzje wydawały się dla nich właściwe i to właśnie był największy powód tej mojej bezsilności. Sama historia okazała się niezwykle wciągająca i angażująca. Do samego końca nie wiedziałam, czy Nick po raz kolejny się wywinie czy wręcz przeciwnie. Bardzo dobry thriller, polecam!

'To małżeństwo skończy się wtedy, kiedy ja będę na to gotowy, i ani chwili wcześniej.' 

OCENA: 9/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:


~A. 

#616 'Wyznania' Kanae Minato

#616 'Wyznania' Kanae Minato

 

Słyszałam o tej książce zarówno od Literackich, jak i Zaksiążkowanych. Zazwyczaj ich zgodne opinie sprawiają, że sięgam po dany tytuł i tak też było tym razem. Czy było warto?

'Nie uważacie, że urabiając sobie ręce po łokcie w pogoni za lepszym jutrem, można w końcu zacząć poddawać w wątpliwość słuszność swoich decyzji?' 

Yūko Moriguchi podczas ostatniej lekcji ze swoimi uczniami informuje ich, że wie kto stoi za śmiercią jej córeczki. I właśnie te osoby siedzą teraz w ławkach pomiędzy innymi uczniami. Jakie skutki będą miały jej słowa? I czy faktycznie uczniowie zamordowali kilkuletnią dziewczynkę?

Historia opowiedziana jest z perspektywy zarówno nauczycielki, jak i dwóch osób, które oskarża ona o morderstwo córki. I nie wiem szczerze mówiąc która perspektywa jest bardziej dramatyczna. Bo każde z nich ma coś do przekazania i jest to niesamowicie dramatyczne. Jednocześnie te historie splatają się ze sobą i są nierozerwalnie powiązane. Jedne decyzje wynikają z drugich, a finał jest naprawdę zaskakujący i nie do przewidzenia.

'I ja miałam to pochwalić? Chciałeś zwyczajnie pochlubić się swoim intelektem. Nie tworzyłeś niczego dla dobra innych. Robiłeś to, żeby się tobą zachwycali. I myślisz, że znajdziesz kogoś takiego? Spróbuj najpierw poszukać w lustrze.'

Ta historia nie może wyjść mi z głowy. Cały czas myślę o tym, co się tam wydarzyło. Przedstawienie śmierci dziewczynki z różnych perspektyw tylko pogłębiło tragizm sytuacji. Naprawdę mocna pozycja, którą warto jest poznać. Nie trzeba być fanem literatury japońskiej, aby docenić wartość tej książki. Zdecydowanie polecam!

'Wiele osób pragnie znaleźć się w centrum uwagi, ale czynienie dobra lub odnoszenie sukcesów jest przecież bardzo trudne. Cóż więc mogliby zrobić? Proste - potępiać tych, którzy dopuścili się czegoś złego.' 

OCENA: 9/10

~A. 

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger