#489 'Rdza' Jakub Małecki

#489 'Rdza' Jakub Małecki

 

Czytałam jedną książkę autora i jakoś nie wiedziałam po jaką sięgnąć w następnej kolejności. Ten tytuł dodałam w aplikacji do kolejki i przyszedł na nią czas. Czy było warto?

'Bo co to jest za wielka sztuka chodzić po ciemku, jak się ciemności nie boisz? Sztuka jest chodzić po ciemku, jak się od tego cały człowiek trzęsie. To jest wielkie szczęście, bać się. Tylko wtedy można pokazać, że się jest odważnym.'

Pewnego dnia siedmioletni Szymek dowiaduje się, że jego rodzice zginęli w wypadku. Dotychczasowe życie kończy się w mgnieniu oka, a od teraz chłopiec musi zamieszkać i żyć ze swoją babcią. Antonina w tym samym czasie wspomina i opowiada historię swojego życia. Czy te dwa skrajnie różne pokolenia dojdą do porozumienia i ułożą sobie wspólne życie na nowo?

Literatura piękna ma to do siebie, że od razu można ją poznać na tle innych. Wyróżnia się językiem, ale też poruszaną tematyką. W tym przypadku motywem przewodnim było po prostu życie i relacje międzyludzkie. I historia naprawdę mnie wciągnęła, nie mogłam przestać jej słuchać.

'Człowiek, który zabija w walce niedźwiedzia i człowiek, który nigdy z niedźwiedziem nie walczy, wyglądają na zdjęciu dokładnie tak samo i tak samo nic oprócz zdjęcia po nich nie zostaje.'

Piękna historia o życiu. Towarzyszymy Szymkowi od wczesnych lat dziecięcych i jesteśmy świadkami jego rozterek i podejmowanych decyzji. Jednocześnie poznajemy przeszłość jego babci i również jej towarzyszymy. Opowieść zostanie mi w głowie na dłużej. Wiem też, że jeśli chcę poznać piękną i wartościową historię to koniecznie muszę wtedy sięgnąć po kolejną z książek autora. Zdecydowanie warto!

'Teraz czuł, że zaczyna być kimś prawdziwym, że po raz pierwszy w życiu zrobił coś, do czego nie popchnęło go samo życie.'

OCENA: 7/10

~A.

#488 'Nic tu po was' Kevin Wilson

#488 'Nic tu po was' Kevin Wilson

 

Za każdym razem, kiedy wypada miesiąc, w którym muszę jeździć na rehabilitację, słucham więcej audiobooków. Tę książkę miałam w planach już od dłuższego czasu, więc idealnie się złożyło. Czy historia okazała się być warta poznania?

'Bardzo często jest tak, że kiedy uważam się za samowystarczalną, po prostu uczę się tylko żyć bez tego, co jest potrzebne.'

Lillian i Madison to przyjaciółki z dawnych lat. Ich drogi się jednak z wielu przyczyn rozeszły. Pewnego dnia Lillian otrzymuje list, w którym stara przyjaciółka prosi ją o pomoc. Chce, aby kobieta zajęła się dziećmi z pierwszego małżeństwa jej męża. Nie byłoby w tym nic niezwyczajnego gdyby nie fakt, że dzieci często znienacka płoną. Jakie będą konsekwencje decyzji Madison? I czy poradzi sobie ona z opieką nad tajemniczymi bliźniakami?

Historia w dużej mierze opiera się na relacji płonących dzieci zarówno z Lillian, jak i nową rodziną ojca. To jednak głównie nowa opiekunka bliźniaków próbuje zapewnić im życie, w którym przypadłość daje o sobie jak najmniej znać. Udaje jej się to raz lepiej, raz gorzej, ale oddanie i poświęcenie jest tym, czego najbardziej potrzeba w tej niezwykłej relacji. Książka jest bardzo ciepła i otwiera oczy na wiele spraw. A główną z nich jest przede wszystkim miłość do nie swoich dzieci. Bo czy naprawdę tak łatwo jest się przestawić z życia w pojedynkę do życia w poświęceniu dla dwóch bezbronnych istot?

'W tym momencie dotarło do mnie, że wyobraźnię, dzięki której życie jest w miarę znośne, powinno się ukrywać przed resztą świata. Ale jeśli coś się skrzętnie ukrywa i tłamsi, w razie potrzeby trudno to przywołać.'

To naprawdę wartościowa historia. Pokazuje nam, że czasami jedna decyzja może przewartościować nasze życie i pozwolić je ułożyć na nowo. I tylko od nas zależy czy będzie to dobry początek. Tak było w przypadku głównej bohaterki, z którą w łatwy sposób można się utożsamić. Dzieci, którymi postanowiła się zaopiekować są swego rodzaju metaforą. Sami przekonajcie się jak to wszystko się potoczyło i do jakiego finału doprowadziło. Ja naprawdę polecam, bo warto!

'Byłam wobec siebie na tyle szczera, by wiedzieć, że spokojnie mogę zacząć od zera, bo w moim życiu nie ma nic, za czym mogłabym tęsknić.' 

OCENA: 9/10

~A.

#487 'Paderborn' Remigiusz Mróz

#487 'Paderborn' Remigiusz Mróz

 

Czy jakikolwiek wstęp jest tutaj potrzebny? Autor gości na moich półkach od dawna, a historie czytam w różnej kolejności, jednak chcę znać je wszystkie. W przypadku tego świata jestem na bieżąco, więc sięgnięcie po ten tytuł było oczywiste. Czy mi się podobało?

'Po raz kolejny potwierdzało się, że między ludźmi nie istnieje coś takiego jak bezpieczna inwestycja. Każdy związek obarczony jest ryzykiem, a ten okazał się wyjątkowo.'

W kraju raz do roku dochodzi do makabrycznych zbrodni, za które odpowiedzialność ponosi Rzeźnik znad Odry. Paderborn i Siarka próbują rozwiązać zagadkę i trafiają na teorię, że do morderstw dochodzi w konkretnych fazach gwiazd, planet i ogólnie w porozumieniu z astrologią. Czy to jest możliwe? Czy istnieją zbrodnie idealne?

Wierzycie w astrologię? Ja niekoniecznie, nigdy nie byłam fanką horoskopów, nie wspominając już o zagłębianiu się w to wszystko jeszcze bardziej. Autor z kolei pokazał, że na wszystko wpływ może mieć nie tylko układ gwiazd, ale też godzina narodzin. Pomiędzy charakterystycznymi dialogami i poczuciem humoru dowiedziałam się kilku naprawdę ciekawych rzeczy, które zostaną ze mną na dłużej. Bo widać wyraźnie, że autor zrobił w tej kwestii naprawdę duży research.

Sama historia tradycyjnie wciąga od pierwszych stron i nie odpuszcza do samego końca. Autor przyzwyczaił już czytelników do pewnego schematu i trzyma się go, ale nie sprawia to w żadnym stopniu, że książka staje się przewidywalna lub nudna. Wręcz przeciwnie, trzyma w napięciu i nie sposób jest domyślić się rozwiązania.

'W przypadku każdego innego człowieka miałaby błyskawiczną odpowiedź. Jeśli jednak chodziło o Langera, nic, co mogłaby powiedzieć, nie zrobiłoby na nim wrażenia. Żadna groźba w jego przypadku nie działała, na przestrzeni lat zadbał bowiem o to, by wszystkie okazały się bezpodstawne.'

Nie ma co ukrywać, książka mi się podobała. I to bardzo. Lubię wracać do bohaterów, których tak dobrze znam. Nieważne kto akurat gra pierwsze skrzypce, dla mnie cały ten prawniczy świat stworzony przez autora jest tym, do czego chcę wracać. Sama historia również mnie wciągnęła. Momentami nie mogłam ogarnąć całej tej astrologicznej nomenklatury, ale sama zagadka i jej rozwiązanie spięły wszystko w idealną całość. Czego chcieć więcej? Chyba po prostu kolejnych części i dalszego ciągu losów bohaterów!

'Nie można pozwolić temu człowiekowi przebywać na wolności. Nie można dopuścić, by pojawiały się kolejne ofiary.'

OCENA: 8/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.

#486 'Jestem głód' Petra Dvořáková

#486 'Jestem głód' Petra Dvořáková

 

Po Wronach wiedziałam, że chcę poznać kolejne książki autorki, jednak czekałam na moment, kiedy będą dostępne w formie audiobooków. W końcu się doczekałam i postanowiłam sięgnąć po ten tytuł. Czy było warto?

'Nie jest tra­ge­dią to, że czło­wiek za­wie­dzie i roz­cza­ru­je in­nych, ale to, że prze­sta­nie sza­no­wać wła­sne gra­ni­ce. Że staną się one dla niego nie­god­ne prze­strze­ga­nia'

Wychowująca się w nie do końca szczęśliwej rodzinie dziewczynka wyrasta na kobietę, która zmaga się z zaburzeniami odżywiania. Zakłada swoją rodzinę i rodzi dzieci, jednak to nie rozwiązuje sprawy. Rozdziały informują czytelnika w jakim kobieta jest wieku, jaki ma wzrost i wagę. Pozwala to wyobrazić sobie jak chuda może być. I jednocześnie siedzimy w jej głowie i wiemy co nią kieruje i dlaczego podejmuje takie, a nie inne decyzje. Czy kobietę można zrozumieć? W pewnym względzie z pewnością tak. Jednak nie sprawia to, że czytelnik przestaje zauważać, że potrzebuje ona pomocy. I że nie radzi sobie sama ze sobą i swoim ciałem.

'W bólu najbardziej przerażała mnie niepewność tego, jak intensywny może się okazać.'

To była naprawdę mądra i wartościowa historia. Autorka w bardzo prosty, ale jednocześnie bezpośredni sposób przedstawiła problem anoreksji. To okropna i destrukcyjna choroba, a sama bohaterka opowiada o wszystkim wprost. Nie są to co prawda Wrony, które same w sobie były fenomenalne, ale tej historii też niczego nie brakuje. Nie można po prostu podchodzić do niej z ogromnymi oczekiwaniami po lekturze pierwszej książki. Może więc lepiej po prostu zacząć od tego tytułu? W każdym razie ja polecam!

'(…) nawet najgorsze chwile wydają się znośniejsze, jeśli człowiek ma poczucie, że bierze aktywny udział w czymś ważnym.'

OCENA: 7/10

~A.

#485 'Przyjaciółka' B.A.Paris

#485 'Przyjaciółka' B.A.Paris

 

Z książkami autorki mam takie love hate relationship. Coś mnie do nich ciągnie, ale po lekturze czuję rozczarowanie. Czy tym razem też tak było?

'Może ktoś tam na górze uznał, że jego życie jest zbyt łatwe i że trzeba je trochę schrzanić, stawiając go w sytuacji, w której nie ma wygranych, w której człowiek będzie przeklęty bez względu na to, czy coś zrobi, czy nie.'

Pewnego dnia na progu domu Iris i Gabriela staje ich przyjaciółka Laure. Informuje, że chce się u nich zatrzymać na jakiś czas ze względu na problemy w małżeństwie jej i Pierre'a. Oczywiście otrzymuje zaproszenie, jednak nikt się nie spodziewał, że pobyt będzie się wydłużał, a powodem jest rzekome dziecko Pierre'a z inną kobietą. Jaki będzie finał tej historii? I czy małżeństwom uda się odzyskać swoje dawne życia?

Historia prowadzona jest z kilku perspektyw w jednej głównej linii czasowej. Otrzymujemy więc codzienność i życie małżeństwa, do którego domu wprowadza się ktoś trzeci. Tym kimś jest ich długoletnia przyjaciółka. Faktem jednak jest, że dopóki się z kimś nie zamieszka to tak naprawdę nie poznaje się tego człowieka w pełni. Przekonali się o tym nasi bohaterowie. Tym bardziej, że Laure nie ma zamiaru wrócić do dawnego życia i do męża. W pierwszej kolejności chce poznać odpowiedzi na wiele dręczących ją pytań. Czy jej się to uda? I jaki wpływ na Iris i Gabriela będzie miał tak długi pobyt Laure w ich domu?

'Jeśli kłamie, w końcu na czymś się potknie. Kłamstwo ma krótkie nogi.'

W moim odczuciu to nie był thriller. Nie było napięcia ani oczekiwania na to, co będzie dalej. Dopiero epilog przyniósł swego rodzaju dreszczyk emocji, ale to niestety za mało. W dalszym ciągu będę próbować, bo może autorce uda się mnie jeszcze zaskoczyć, ale nie mam już żadnych oczekiwań. A wy? Przekonajcie się sami.

'Bez względu na to, jak bardzo tego chcemy, nie możemy zmienić przeszłości. Musimy przyznać się do popełnionych błędów, ale nie wolno nam pozwolić, by kładły się one cieniem na każdą chwilę naszego życia.'

OCENA: 5/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger