#324 'Dom stu szeptów' Graham Masterton

 

Szczerze przyznam, że zdecydowałam się na tę książkę w ciemno, ponieważ nie czytałam wcześniej nic z dorobku autora, a i z horrorami nieszczególnie mi po drodze. Czy decyzja okazała się słuszna i warto było poznać tę historię?

'Jedli w kuchni niemal w całkowitym milczeniu. Wszyscy byli zmęczeni i przybici, wszyscy czuli, że spuścizna Allhallows Hall ciąży na nich niczym ponure, niechciane brzemię, od którego nigdy się nie uwolnią.'

Trójka rodzeństwa wprowadza się wraz ze swoimi rodzinami do opuszczonego po śmierci ojca dworu. Rob, Martin i Grace nie żyli dobrze ze zmarłym Henrym, jednak zdecydowali się uczestniczyć wspólnie w odczytaniu testamentu. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że dom wydaje się być nawiedzony, a w pewnym momencie znika pięcioletni Timmy, wnuk zmarłego Henry'ego. Co się z nim stało? I dlaczego w nocy pod drzwiami każdej z sypialń słychać tajemnicze szepty?

Historia z początku nie jest straszna, jednak im dalej w jej głąb tym bardziej zdarzały się sytuacje, że miałam ciarki. Oglądam sporo horrorów, więc potrafiłam wyobrazić sobie to, co zostało przedstawione na kartach powieści. Tajemnicze szepty i duchy to tylko czubek góry lodowej. Nie od dzisiaj wiadomo także, że istnienie wszelkich zjaw związane jest ściśle z demonem i jego historią. Jaką kryje tajemniczy dwór? I dlaczego mały chłopiec zniknął bez śladu?

Całość czyta się wyjątkowo szybko, czemu sprzyjają krótkie, ale obfite w treść i wydarzenia rozdziały. Książki wręcz nie można odłożyć na bok, a po chwili okazuje się, że połowa już za nami. Bardzo lubię, jak przez opowieść wręcz się płynie i ta historia jest tego przykładem.

'Ale proszę mi wierzyć, że w ciągu siedmiu lat, od kiedy jestem członkiem ekipy, ani razu nie zdarzyło się, żebyśmy nie odszukali zaginionej osoby. Znajdziemy pani syna, proszę się nie martwić.'

Nie jestem specjalistką jeśli chodzi o horrory, bo w życiu przeczytałam ich tylko kilka. Ten natomiast zostanie mi w pamięci na dłużej, bo były momenty, w których naprawdę mnie przeraził. Jeśli jesteście ciekawi jakie tajemnice kryje w sobie Dwór Wszystkich Świętych i skąd pochodzą tytułowe szepty to polecam. Być może halloween już za nami, ale jesienna aura sprzyja tego typu historiom. Przekonajcie się sami!

'Nie wierzę w duchy. W każdym razie nie w takie, które snują się po domach i zwodzą: 'Uuuu!'. Ale wierzę, że każdy z nas składa się po części z ducha. I kto powiedział, że nasz duch nie żyje nadal, kiedy umieramy?'

OCENA: 8/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger