#171 'Widowisko' Przemysław Borkowski
Kolejna książka, po którą sięgnęłam ze względu na poprzedni tom. W ostatnim czasie zaczęłam wiele nowych serii i zachęcona ich treścią, postanowiłam je kontynuować. Czy w przypadku tego tytułu wybór okazał się dobry?
'Czytałem gdzieś o tym. To głównie kobiety chodzą do teatrów i to głównie kobiety czytają książki. Kolejny dowód na to, że są od nas mądrzejsze.'
W Olsztynie trwa festiwal teatralny. Podczas parady otwierającej wydarzenie ginie jeden z urzędników. Samo morderstwo było widowiskowe, a rekwizyty zostały 'zapożyczone' z lokalnego teatru. Kto za tym stoi? Jest to zadanie dla Zygmunta Rozłuckiego, psychologa, którego znamy już z poprzednich tomów serii. Czy uda mu się rozwiązać zagadkę? I jaki wpływ na jej przebieg ma aktorka, na punkcie której szaleją wszyscy mężczyźni wokół?
'Czy rzeczywiście zrobił to, by się zemścić? A może chodziło o jakiś rodzaj mafijnych porachunków? One też przecież bywały symboliczne i spektakularne. I wykonywane w miejscach publicznych, tak by wszyscy się o nich dowiedzieli.'
Historia mnie wciągnęła. Po raz kolejny miałam ochotę znaleźć się w Olsztynie i sprawdzić, jakimi ulicami chodzi Rozłucki. Samo rozwiązywanie przez niego sprawy szło z początku dość opornie, bo i sama sprawa nie była prosta. Zwroty akcji usilnie przerzucały podejrzenia z jednej postaci na kolejną. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać konkretną osobę, jednak autor sprawnie mieszał mi w głowie. Lubię takie zabiegi. I chociaż momentami niektóre rozdziały wydawały mi się zbędne, całość pochłonęłam w kilka wieczorów. Krótkie rozdziały zdecydowanie to ułatwiły.
'Co to miało być i jaką mogło mieć funkcję? Czy chodziło tylko o widowisko zaspokajające żądze czyjegoś chorego umysłu, czy coś innego? A może było to ostrzeżenie?
Książkę śmiało można czytać, nie znając poprzednich tomów. Ja sama zaczęłam znajomość z psychologiem Rozłuckim dopiero od drugiego tomu. Dlatego też polecam. Warto wziąć się za rozwiązywanie zagadki wraz z głównym bohaterem. Może uda wam się wpaść na rozwiązanie szybciej niż samemu Zygmuntowi?
'Tak to jest, że zazdrościmy innym tego, czego nie mamy, nie wiedząc, że oni w tym samym momencie zazdroszczą nam tego, czego im samym brakuje.'
OCENA: 7/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)