#618 '27 śmierci Toby’ego Obeda' Joanna Gierak-Onoszko
Od dłuższego już czasu chciałam przeczytać ten reportaż i nareszcie się zdecydowałam. Czy było warto?
'I tak właśnie widzi ich i siebie Toby Obed - nie jak eksponaty, lecz jak ludzi.'
Ludzie, którzy ukończyli szkołę z internatem nie są jej absolwentami. Są ocaleńcami. Tak mówią o sobie rdzenni amerykanie, których w dzieciństwie siłą odebrano rodzicom i zamknięto w placówkach. O tym jest ta historia.
Dzieciństwo z wspomnień dorosłych już ludzi nie było kolorowe. Raczej daleko tam było od czegokolwiek, na czym można by zbudować wesołe wspomnienia. Szkoła okazała się okrutną karą, a to co działo się za jej murami jest nie do pojęcia. Historie są naprawdę ciężkie i dramatyczne, wprost nie do pomyślenia.
'Rozumiał tyle, że jest niepotrzebny i urodził się na marne. Że nikt go nie uratuje, że nie da się dla niego nic zrobić i musi być, jak jest.'
Reportaż okazał się być dla mnie jednocześnie trudny i odrobinę przegadany. Nie potrafię wyobrazić sobie cierpienia dzieci rdzennych amerykanów, którzy już jako dorośli opowiadali swoje historie. To co się działo, kiedy zostawali odbierani od rodziny do szkół z internatem przechodzi ludzkie pojęcie. A jednocześnie cały zarys historyczny nieco mi się dłużył, więc ta część książki już nie była dla mnie. Niemniej polecam, warto poszerzyć swoje horyzonty o historię Toby'ego Obeda i pozostałych, bo okazała się być naprawdę tragiczna.
'Kto uwierzy dziecku, które daje swoje słowo przeciw słowu duchownego?'
OCENA: 7/10
~A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)