#472 'Wybrzeże szpiegów' Tess Gerritsen

 

Czytałam kiedyś jedną książkę autorki, ale od tego czasu jakoś nie było mi po drodze z jej twórczością. Postanowiłam więc wrócić i zacząć od serii, która dopiero się zaczyna. Czy to była dobra decyzja?

'Bez względu na to, jak sprytny jest człowiek, zawsze jest ktoś sprytniejszy. Nie wzięła pod uwagę tego, że ktoś może ją przechytrzyć, i to był błąd.'

Maggie Bird odeszła już jakiś czas temu z CIA i na aktualnym etapie swojego życia postanowiła zamieszkać w cichym miasteczku i hodować kury. Jej spokój zostaje jednak przerwany, kiedy na progu domu znajduje zwłoki młodej kobiety. Jak związek jej śmierć jest powiązana z misją z przeszłości?

W miasteczku Purity mieszka nie tylko Maggie, ale też jej znajomi z dawnych lat. Wspólnie stworzyli Klub Martini, który ma im pomóc w rozwiązaniu zagadki. Wszyscy członkowie lata młodości mają już co prawda za sobą, ale dawne nawyki nie pozwalają im przejść obojętnie obok wydarzeń, które mogą mieć związek z ich przeszłością.

Książkę czyta się naprawdę szybko i płynnie. Poznajemy kilka perspektyw i linii czasowych, które przybliżają nas do rozwiązania zagadki. A ona sama nie jest wcale oczywista i nie łatwo przewidzieć zakończenie.

'Znamy prawdę, ale nie zdradzamy nawzajem swoich tajemnic, bo musimy strzec własnych.'

Zazwyczaj nie sięgam po książki sensacyjne czy szpiegowskie. Tutaj zainteresował mnie opis i postanowiłam dać szansę nowej serii autorki. I to był strzał w dziesiątkę, bo historia okazała się naprawdę wciągająca. Akcja momentami trzymała w napięciu, a przez całą historię przemknęłam w okamgnieniu. Naprawdę polecam, nawet jeśli nie wiecie jeszcze czy jesteście fanami takich książek. Ja się nie zawiodłam!

'Każdy z nas udaje kogoś innego, niż jest; niektórym wychodzi to lepiej, innym gorzej.'

OCENA: 7/10

za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.