#201 'Noc, kiedy umarła' Jenny Blackhurst

Propozycje thrillerów od Wydawnictwa Albatros przyjmuję w ciemno. Jeszcze się nie zawiodłam, niezależnie od auotra. Czy tym razem było podobnie?

'Richard sam musi dojść do tego wniosku. Że dziś wieczorem jego żona, moja najlepsza przyjaciółka, rzuciła się do morza. I tylko ja jedna wiem, dlaczego to zrobiła.'

Evie spędza, wydawać by się mogło właśnie najszczęśliwszy dzień swojego życia, dzień ślubu. Czy aby na pewno? Świadkowie widzą, ją w trakcie popełniania samobójstwa. Skacze z klifu. Co skłoniło ją do tego, aby się zabić? Czy miała powód? 

Historia prowadzona jest w czasie przeszłym i teraźniejszym z perspektywy głównych bohaterów. Bardzo lubię taki sposób prowadzenia narracji, o czym wspominałam już niejednokrotnie. Dzięki takiemu zabiegowi mamy wgląd w myśli różnych osób i jednocześnie odkrywamy tajemnicę krok po kroku. A jest co odkrywać, bo książka kryje w sobie ich wiele. Głównym pytaniem jest oczywiście samobójstwo Evie. Dlaczego to zrobiła? Dlaczego pozostawiła z pytaniami bez odpowiedzi swojego męża Richarda i najlepszą przyjaciółkę Rebeccę? Jesteśmy świadkami przemyśleń, a także skutków młodzieńczych decyzji. Bo ostatecznie nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać.

'Czy wystarczy zobaczyć policjanta, żeby natychmiast obudziło się w człowieku poczucie winy? A może dotyczy to tylko tych, którzy mają coś do ukrycia?'

Jako fanka gatunku otrzymałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Wciągający i trzymający w napięciu thriller. Tajemnice, które odkrywane są stopniowo, bez zbędnych nadinterpretacji czy niedomówień. Zdecydowanie polecam!

'Naoglądała się dość programów telewizyjnych, by wiedzieć, że złe wieści zawsze przekazywali parami, bo gdy jeden będzie ją pocieszał, drugi będzie obserwował jej reakcję.'

OCENA: 9/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu:

~A.