#603 'Zbieracze borówek' Amanda Peters

 

To jedna z tych książek, której pewnie nie miałabym motywacji, aby kupić, ale w audio chętnie dodałam na półkę i ostatecznie przesłuchałam. Czy było warto?

'Gdy dzieci tracą rodziców, zostają sierotami. Gdy mąż traci żonę, jest wdowcem. Ale nie ma słowa opisującego rodzica, którego dziecko zmarło.' 

Czteroletnia Ruthie zostaje zabrana ze skały, na której odpoczywa podczas pracy jej rodziny na polu borówek. Dopiero po kilkudziesięciu latach dowiaduje się od swojej nowej rodziny kim jest i skąd pochodzi. Jak to na nią wpłynęło? I jak wpłynęło to na biologiczną rodzinę dziewczynki?

Ruthie pochodzi z plemienia rdzennych Amerykanów. Ich życie w latach 60. nie było usłane różami, ale bardzo się kochali. Zniknięcie najmłodszej córki było dla wszystkich ogromną tragedią. Bo jak to możliwe, że w jednej chwili uśmiechnięta dziewczynka jest z rodziną, a w drugiej znika i nie ma na jej temat wiadomości?

Historia prowadzona jest naprzemiennie z perspektywy Ruthie (która otrzymała nowe imię Norma) i jej starszego brata Joego. Obie perspektywy są przepełnione smutkiem, innego rodzaju co prawda, ale to nadal wiele cierpienia. Joe, teraz śmiertelnie chory wspomina zniknięcie siostry i życie jego i całej rodziny bez dziewczynki. Norma natomiast wychowywana jest przez bogatą rodzinę, jednak nie otrzymuje odpowiedzi na żadne z zadawanych pytań. A widzi, że coś jest nie tak, bo różni się od swoich rodziców. Czy rodzinie uda się na nowo zjednoczyć?

'Nigdy nie wiesz, jak będą brzmiały ostatnie słowa, które do kogoś wypowiesz i trudno jest się z tym pogodzić gdy słowa padną, a ta osoba odejdzie raz na zawsze.' 

Smutna historia, a jednocześnie z ogromną nadzieją w tle. Podczas słuchania cały czas miałam nadzieję, że rodzeństwu, już w dorosłych latach życia uda się spotkać, a rodzina po wielu latach zostanie zjednoczona. Czy tak się stało? Musicie przeczytać tę książkę. Ja nie żałuję spędzonego przy niej czasu. Naprawdę piękna i poruszająca. Utwierdza mnie w przekonaniu, że od czasu do czasu naprawdę powinnam sięgać po ten gatunek literacki, bo wnosi coś zupełnie innego niż krew i morderstwa. Jeśli jesteście chociaż trochę zainteresowani to naprawdę polecam!

'To straszne, że zaczynamy rozumieć pewne sprawy dopiero wtedy gdy jesteśmy zbyt starzy, byśmy mieli z tego jakikolwiek pożytek.'  

OCENA: 9/10

~A. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)

Copyright © Aga Zaczytana , Blogger