#567 'Pomoc domowa. Z ukrycia' Freida McFadden
Czekałam na tę część od momentu jak zobaczyłam, że została już wydana za granicą. To oczywiste więc, że od razu po nią sięgnęłam. Czy było warto?
'Ktoś w dalszym ciągu przygląda się nam zza firanki. W środku jest ciemno, więc niewiele widzę, ale cień sylwetki nadal majaczy przy oknie. Ktoś nas obserwuje.'
Czterdziestoletnia Millie przeprowadza się z kochającym mężem i dwójką dzieci do wymarzonego domu na Long Island. Próbując się zaaklimatyzować i zapoznać z sąsiadami dochodzi do wielu mniejszych i większych zdarzeń, które tego nie ułatwiają. Ponadto Millie czuje się obserwowana. Czy tak właśnie jest? Czy w nowym miejscu ktoś zagraża kobiecie i jej rodzinie?
Przeprowadzka nigdy nie jest łatwa, a szczególnie dla osoby z przeszłością Millie. Nadrzedną dla niej wartością jest jednak rodzina i robi wszystko, aby zamieszkali w wymarzonym przez nią domu, w spokojnej dzielnicy. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Okolica wcale nie jest tak bezpieczna, jak brzmiały zapewnienia, a sąsiadka z domu obok ewidentnie poluje na męża kobiety.
Znamy i lubimy bohaterów, szczególnie Millie. Nic więc dziwnego, że autorka zdecydowała się kontynuować serię i pokazać ich z zupełnie innej, rodzinnej strony. Jak dla mnie to już jednak o jeden tom za dużo i cała seria wiele traci tą historią.
'Po raz kolejny w mojej głowie pojawia się myśl, czy przeprowadzka tutaj nie okaże się koszmarnym błędem.'
Bardzo czekałam na kolejną część Pomocy Domowej i miałam co do niej naprawdę wysokie oczekiwania. Niestety... zawiodłam się. Większa część książki to była historia o nieporadności Millie i jej problemach rodzinnych. Nie do takiego zachowania przyzwyczaiła nas bohaterka w poprzednich tomach. Dopiero końcówka nabrała tempa i była zaskakująca, jednak to trochę za mało. Tym bardziej, że wielu rozwiązań domyśliłam się zdecydowanie za szybko. Nie zniechęcam, bo miło było wrócić do bohaterów, jednak spory spadek jeśli chodzi o trzymanie w napięciu i plot twisty. Niemniej nie zniechęcam, przekonajcie się sami!
'Zawsze wiedziałam, że mój mąż jest doskonałym kłamcą. Nigdy mi to nie przeszkadzało, dopóki nie zaczęłam podejrzewać, że ukrywa coś przede mną.'
OCENA: 6/10
za książkę dziękuję Wydawnictwu:
~A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)