#482 'Dzień zero' Ruth Ware
'Wtedy jeszcze nie rozumiałam. (...) Nie rozumiałam, kiedy zobaczyłam smugi czerwieni na podłodze w korytarzu.'
Jack i Gabe są pen-testerami. Testują zabezpieczenia firm na ich zlecenia. Po jednym z nich Jack wraca do domu, gdzie znajduje zamordowanego męża. Policja uważa, że to kobieta dopuściła się zabójstwa, więc nie pozostaje jej nic innego jak uciec i samej odszukać winnego. Czy jej się to uda?
Głównym motywem historii jest ucieczka. Jack próbuje rozwiązać zagadkę śmierci Gabe'a i jednocześnie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości. Lubię tego typu historie, ponieważ często do samego końca trzymają w napięciu. I tak było w tym przypadku. Kobiecie nie wszystko się udawało i szło gładko, jednak pomimo przeciwności robiła wszystko, aby udowodnić, że jest niewinna. I odnaleźć tego, kto zabił.
Książka jest zupełnie inna niż poprzednie. Mamy tu powiew świeżości, a autorka udowodniła, że nie musi ograniczać się wyłącznie do thrillerów. W tym przypadku mamy powieść sensacyjną w najlepszym tego słowa znaczeniu!
'Ale to nie była prawda. Nie było dobrze. Nigdy nie miało już być ze mną dobrze.'
To była naprawdę dobra książka. Mogę nawet stwierdzić, że jedna z lepszych autorki, które przeczytałam. Wciągająca akcja nie pozwalała mi oderwać się od lektury nawet na chwilę. Jak najszybciej chciałam poznać zakończenie, a jednocześnie nie chciałam rozstawać się z historią i bohaterami. Jeśli jeszcze nie znacie tego tytułu to koniecznie czytajcie, bo naprawdę warto!
'Cóż, nie miałam juz domu. I nie było sensu z tego powodu płakać. Musiałam po prostu iść dalej.'
OCENA: 8/10
za książkę dziękuję Wydawnictwu:
~A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tutaj jesteś. Zostaw proszę komentarz, który zmotywuje mnie do dalszej pracy i ulepszania bloga. Jeśli nie chcesz odnieść się do mojej opinii napisz po prostu co polecasz do przeczytania :)