Z seriami młodzieżowymi jest różnie. Jest ich sporo i zdaję sobie sprawę, że wielu w ogóle nie poznałam. Jest kilka, które zamierzałam przeczytać, jednak w ostatecznym rozrachunku w ogóle po nie nie sięgnęłam. Jest też kilka, które zaczęłam, ale ze względu na to, że kontynuacje nie miały jeszcze swoich premier lub nie doczytałam jeszcze serii do końca, ale mam w planach, nie umieściłam ich w rankingu. Bo właściwie nie mogę ocenić, czy fakt, że pierwsza część była świetna oznacza, że cała seria taka będzie, prawda? Nie zmienia to jednak faktu, że za jakiś czas ta lista mogłaby wyglądać inaczej (chociaż pierwsze miejsce do końca świata pozostanie niezmienne!).